Francuski minister uda się na Ukrainę. "Zapewni Kijów o stałym poparciu"

Francuski minister uda się na Ukrainę. "Zapewni Kijów o stałym poparciu"

Dodano: 
Sebastien Lecornu, minister obrony Francji
Sebastien Lecornu, minister obrony Francji Źródło:PAP/EPA / Mohammed Badra / POOL
Resort obrony Francji poinformował, że minister Sebastien Lecornu uda się już w najbliższą środę z wizytą na terytorium Ukrainy.

Francuski minister do spraw sił zbrojnych Sebastien Lecornu uda się w środę na Ukrainę, by spotkać się ze swoim ukraińskim odpowiednikiem – Ołeksijem Reznikowem. Według komunikatu resortu obrony Francji, polityk zapewni Kijów o stałym poparciu swojego kraju.

Lecornu złoży także hołd poległym na wojnie z Rosją żołnierzom – przekazał w niedzielę portal tvn24.pl.

Jak poinformowano, będzie to pierwsza podróż francuskiego ministra obrony na Ukrainę od początku rosyjskiej inwazji militarnej 24 lutego tego roku.

W czerwcu br. prezydent Francji Emmanuel Macron złożył wizytę w Kijowie. Towarzyszyli mu wówczas kanclerz Republiki Federalnej Niemiec Olaf Scholz, ówczesny premier Włoch Mario Draghi oraz przywódca Rumunii Klaus Iohannis.

Co Rosja planuje zrobić zimą?

W listopadzie minister obrony Francji Sebastien Lecornu ostrzegł Ukrainę, że Rosja może zimą zmienić taktykę wojskową. – Ostatnie rosyjskie ataki są mało intensywne. Nadchodzi zima, co utrudnia manewry na lądzie – stwierdził i zauważył, iż kiedy przyjdzie zima, to Moskwa może przenieść akcent z operacji lądowej na naloty z powietrza.

Zwrócił również uwagę, że wycofując się z odbitego przez Ukraińców Chersonia, Rosjanie zastosowali "odwrót taktyczny, aby uniknąć tysięcy rosyjskich jeńców i zamrozić linię obrony wzdłuż Dniepru". Jednocześnie podkreślił, że choć Rosja mówi o zaawansowanej broni, w tym o nowych rakietach naddźwiękowych, to ma duże zapasy starej amunicji. Ponadto, Lecornu uważa, że Kreml jest zainteresowany przeciąganiem wojny.

Przypomnijmy, że atakując Ukrainę, Władimir Putin wywołał największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej.

Kreml domaga się od władz w Kijowie między innymi "demilitaryzacji" i "denazyfikacji" kraju, a także uznania zaanektowanego w 2014 roku Krymu za rosyjski.

Czytaj też:
Abp Szewczuk: Nie bójcie się radować nawet wtedy, gdy chce wam się płakać
Czytaj też:
Rejon najcięższych walk. Takiego ruchu Rosjan spodziewają się amerykańscy analitycy

Źródło: tvn24.pl
Czytaj także