W poniedziałek około godz. 04:00 w nocy czasu lokalnego w południowo-wschodniej Turcji miało miejsce trzęsienie ziemi o sile 7,8 stopnia w skali Richtera. Kataklizm nawiedził także Syrię. Po godz. 11 czasu polskiego nastąpił niemal równie silny wstrząs wtórny.
Dotychczasowe doniesienia mówią o ponad 2,6 tys. ofiar śmiertelnych w tych krajach. Dziesiątki tysięcy osób są ranne. Służby cały czas intensywnie pracują na miejscu, m.in. udzielając pomocy ofiarom i poszukując osób, które znalazły się pod gruzami. Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan ogłosił siedmiodniową żałobę narodową. Na miejsce katastrofy wyruszyły ekipy ratunkowe z kilkudziesięciu krajów świata. Polska skierowała do pomocy w akcji ponad 70 strażaków.
Geolog przewidział trzęsienie w Turcji
Jak się okazuje, holenderski naukowiec ostrzegał przed katastrofą. "Wcześniej czy później nastąpi trzęsienie ziemi o sile około 7,5 w skali Richtera w tym regionie (południowo-środkowa Turcja, Jordania, Syria, Liban)" – napisał w piątek popołudniu Hoogerbeets.
Wpis eksperta został wyświetlony na Twitterze już ponad 33 mln razy. Hoogerbeets opublikował również 2 lutego nagranie, w którym alarmował o "dużej aktywności sejsmicznej między 4 a 6 lutego".
W poniedziałek na Twitterze naukowca pojawił się wpis, w którym alarmuje o wstrząsach wtórnych. "Należy uważać na dodatkową silną aktywność sejsmiczną w środkowej Turcji i pobliskich regionach. Wstrząsy wtórne zwykle trwają przez jakiś czas po dużym trzęsieniu ziemi" – oznajmił.
W jednym z następnych postów naukowiec przypomniał, że podobne trzęsienia ziemi wystąpiły w tym regionie w roku 115 i 526.
"One są zawsze poprzedzone krytyczną geometrią planetarną, taką, jaka wystąpiła w dniach 4-5 lutego" – wyjaśnił.
"Łączę się sercem ze wszystkim dotkniętymi poważnymi trzęsieniami ziemi w Turcji" – podkreślił.
Czytaj też:
Olbrzymia tragedia w Turcji. Prezydent Duda wysłał kondolencje