– Niemcy zwiększą produkcję amunicji w związku z wzmożoną ofensywą Rosji na Ukrainie – poinformował we wtorek minister obrony tego kraju Boris Pistorius.
Przemawiając w Brukseli do dziennikarzy przed dwudniowym spotkaniem ministrów obrony NATO, Pistorius podkreślił rosnące wysiłki Rosji na rzecz „odzyskania inicjatywy w Donbasie”. Minister obrony Niemiec określił kwestię "obrony powietrznej i zaopatrzenia w amunicję” Ukrainy jako o wiele ważniejszą "niż myśliwce”. Obecnie na Zachodzie toczy się bowiem dyskusja o możliwości przekazania ukraińskiej armii myśliwców odrzutowych. Jak dotąd tylko Holandia wyraziła gotowość dokonania takiego transferu.
Deklaracja Niemiec
Również we wtorek Pistorius poinformował, że Niemcy podpisały umowy z producentami amunicji do systemów obrony powietrznej Gepard, które dostarczyły Ukrainie. Jeśli chodzi o inną amunicję, szef niemieckiego MON powiedział, że „może jedynie poprosić przemysł obronny o szybkie zwiększenie produkcji”.
Pistorius ostrzegł również, że w świetle „możliwego ryzyka eskalacji” każdy krok sojuszników z NATO musi być „dokładnie wyważony”.
– Wierzę, że nie będzie krótkotrwałego zakończenia wojny, żadnego krótkoterminowego zwycięzcy – powiedział Pistorius.
Ukraina potrzebuje amunicji
Uwagi Pistoriusa odzwierciedlają stanowisko sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga, który również we wtorek powiedział, że „pilną potrzebą” jest zapewnienie wsparcia wojskowego dla Ukrainy, obejmującego dostawy amunicji, do którego zobowiązał się Sojusz, zamiast podejmowania decyzji, czy wysłać Kijowowi nowoczesne myśliwce.
Wcześniej Stoltenberg przyznał, że tempo zużycia amunicji przez ukraińskie wojsko jest "znacznie większe niż tempo naszej produkcji".
Sekretarz generalny Sojuszu zaznaczył, że zaopatrzenie, w tym amunicja, paliwo i części zamienne, musi dotrzeć do Ukrainy przed przejęciem inicjatywy przez Rosję, co stanowi obecnie "logistyczny wyścig z czasem".
Czytaj też:
Scholz: W UE to Niemcy udzielają Ukrainie najwięcej pomocyCzytaj też:
Minister obrony Niemiec w Warszawie: Mamy z Polską wspólny projekt