W rozmowie z BBC Radio 4 minister obrony Wielkiej Brytanii Ben Wallace podkreślił potrzebę "długoterminowej perspektywy" zaopatrzenia Ukrainy w samoloty bojowe. Szef brytyjskiego MON rozwiał także obecne nadzieje Kijowa na otrzymanie odrzutowców. W tej chwili Londyn koncentruje się na szkoleniu ukraińskich pilotów i nie ma mowy o dostarczaniu myśliwców nawet w ciągu najbliższych kilku lat.
– Jeśli chodzi o myśliwce, nie sądzę, abyśmy dostarczyli je [Ukrainie - przyp. red.] w nadchodzących miesiącach, a nawet latach – powiedział Wallace. Dodał, że szkolenie na samolotach zajmuje dużo czasu: „Po prostu nie można nauczyć się latać w tydzień lub dwa”.
Wallace porównał całą logistykę procesu dostarczenia samolotów do działań zespołu Formuły 1, ponieważ przygotowanie do rozmieszczenia sprzętu wymaga zaangażowania „setek inżynierów i pilotów”. – Nie zamierzamy wysyłać dwustu żołnierzy Królewskich Sił Powietrznych na Ukrainę w czasie wojny – powiedział brytyjski minister.
Londyn mówi "nie"
9 lutego brytyjski premier Rishi Sunak oficjalnie zapowiedział rozszerzenie ukraińskiego szkolenia wojskowego w Wielkiej Brytanii. Od teraz siły zbrojne kraju będą szkolić także ukraińskich pilotów. Sunak polecił również ministrowi obrony Benowi Wallace'owi zidentyfikowanie modeli samolotów, które mogłyby zostać przekazane Siłom Zbrojnym w przyszłości.
Jednocześnie, jak podkreślał sam Wallace, Wielka Brytania nie przekaże tych samolotów „natychmiast”. "The Telegraph" napisał wcześniej, że Londyn zgodzi się na wysłanie myśliwców dopiero po wycofaniu wojsk rosyjskich z okupowanych terytoriów.
Szef brytyjskiego MON jest przekonany, że broń dalekiego zasięgu i pociski przeciwlotnicze są obecnie bardziej potrzebne ukraińskim Siłom Zbrojnym niż myśliwce odrzutowe. Większość działań wojennych koncentruje się obecnie na lądzie.
Czytaj też:
Ukraina dostanie myśliwce? Rosja ostrzega przed "konsekwencjami dla całego świata"Czytaj też:
Szef brytyjskich sił zbrojnych: Dostawy czołgów na Ukrainę osłabią naszą armię