Ukraina odpowiedzialna za wybuch Nord Stream? Kolejne doniesienia mediów

Ukraina odpowiedzialna za wybuch Nord Stream? Kolejne doniesienia mediów

Dodano: 
Miejsce wycieku gazu z Nord Stream na Morzu Bałtyckim
Miejsce wycieku gazu z Nord Stream na Morzu BałtyckimŹródło:X / Forsvaret
Brytyjski "The Times" opisuje kto, według zachodnich agencji wywiadowczych, miał doprowadzić do eksplozji gazociągu Nord Stream. Kijów odrzuca zarzuty w tej sprawie.

We wtorek "New York Times" podał, że wiadomości wywiadowcze Stanów Zjednoczonych wskazują, że za atakiem na Nord Stream może stać ukraińska grupa. Jednocześnie źródło, na które powołuje się gazeta, zauważa, że wywiad nie wskazuje na udział prezydenta Wołodymyra Zełenskiego ani ukraińskich urzędników w sabotażu na gazociągu. Oznacza to, że jeśli faktycznie to grupa doprowadziła do wybuchów na NS, to działała bez instrukcji z Kijowa.

„Materiały wybuchowe zostały najprawdopodobniej podłożone z pomocą doświadczonych nurków, którzy nie pracowali dla wojska ani służb wywiadowczych. Możliwe jednak, że przeszli w przeszłości specjalne szkolenie rządowe” – czytamy w artykule.

W środę kolejny serwis, tym razem brytyjski "The Times", podał, że zachodnie agencje wywiadowcze – niedługo po wybuchach nitek Nord Stream – miały ustalić, że akt sabotażu miał zlecić prywatny sponsor.

Podobnie jednak jak "NYT", brytyjski dziennika wskazuje, że zleceniodawcą miał być obywatel Ukrainy "niezwiązany z tamtejszym rządem".

Wybuchy na Nord Stream

26 września ub.r. w systemie rurociągów Nord Stream 1 i Nord Stream 2 doszło do eksplozji i wycieku gazu w czterech miejscach jednocześnie. Władze Niemiec, Danii i Szwecji nie wykluczyły sabotażu jako przyczyny, natomiast Rosja uznała to za "akt międzynarodowego terroryzmu", a prezydent Władimir Putin wprost obarczył Zachód odpowiedzialnością za wszystko.

W momencie wybuchu oba gazociągi nie przesyłały gazu do Niemiec – oddanie NS2 do użytku zostało zawieszone przez Berlin w związku z inwazją Rosji na Ukrainę, a przesył NS1 został bezterminowo wstrzymany przez Gazprom pod koniec sierpnia pod pretekstem usterek technicznych tłoczni położonej w Rosji.

Kijów zdecydowanie odcina się od doniesień medialnych, że to proukraińska grupa stała za zniszczeniem infrastruktury Nord Stream. Głos w tej sprawie zabrał m.in. doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego Michaił Podolak.

Czytaj też:
Sekretarz generalny ONZ przybył nocą do Kijowa
Czytaj też:
Co jeśli Rosja zajmie Bachmut? Nowe analizy ekspertów

Źródło: WP.pl/The Times/New York Times
Czytaj także