– Dzisiejsze naloty na Zaporoże, nocny atak na Kijów - wszystkie rosyjskie naloty spotkają się z militarną, polityczną i prawną odpowiedzią. Rosja przegra tę wojnę. Nie ma na świecie podmiotu, który by tego nie odczuł. Wszyscy już to rozumieją – stwierdził Zełenski w wieczornym przemówieniu.
Przekonywał, że "w Donbasie, w obwodzie charkowskim, wszędzie tam, gdzie przyszło rosyjskie zło, jest oczywiste, że terrorystycznego państwa nie powstrzyma nic innego, jak tylko jedno – nasze zwycięstwo".
Jak dodał, "każdy rosyjski morderca powinien zrozumieć, że nakaz aresztowania jest najlepszą rzeczą, jaka może go spotkać".
– Bolesne jest patrzenie na miasta Donbasu, którym Rosja przyniosła tak straszne udręki i ruiny. Istnieje ciągłe zagrożenie ostrzałem, ciągłe zagrożenie życia – podkreślił. Mówiąc o Charkowie, Zełenski zaznaczył, że "Charków się trzyma". – Miasto żyje i walczy – dodał.
Zełenski w Bachmucie
Wcześniej w środę prezydent Ukrainy złożył wizytę w obwodzie donieckim, gdzie odwiedził wysunięte pozycje wojsk ukraińskich na kierunku bachmuckim. Zełenski wysłuchał raportów o sytuacji operacyjnej i przebiegu działań wojennych na linii frontu. Odbył również rozmowy z żołnierzami, wręczając im odznaczenia państwowe.
– Mam zaszczyt być tutaj dzisiaj, aby nagrodzić bohaterów. Dziękuję za ochronę państwa, suwerenności i wschodniej Ukrainy – powiedział. – Widzieliśmy dziś wokół siebie wiele zniszczeń. Po zwycięstwie wszystko odbudujemy. Macie trudny los - chronić naszą ziemię, zwrócić wszystko Ukrainie dla naszych dzieci – oświadczył Zełenski.
Wojna na Ukrainie. OSW o sytuacji na froncie
Jak informuje Ośrodek Studiów Wschodnich w najnowszym raporcie, najcięższe walki wciąż toczą się w rejonie Bachmutu, jednak według lokalnego dowództwa ukraińskiego intensywność ataków wroga zmniejszyła się i 20 marca stanowiła niespełna jedną czwartą jego ogólnej aktywności.
Po nieudanej próbie zdobycia Kijowa na początku wojny, siły rosyjskie skoncentrowały się na przejęciu pełnej kontroli nad obwodami ługańskim i donieckim, które razem tworzą region nazywany Donbasem. Jego część była już kontrolowana przez wspieranych przez Moskwę separatystów, zanim Władimir Putin rozkazał swoim wojskom zaatakować całą Ukrainę.
Czytaj też:
Wywiad wojskowy Ukrainy: Człowiek wyglądający jak Putin odwiedził Mariupol