W niedzielę Prigożyn poinformował, że rosyjski resort obrony obiecał wydać najemnikom broń i amunicję potrzebną kontynuowania zdobywania Bachmutu.
Prigożyn: Nie ma obiecanej amunicji
Najnowsze oświadczenie szefa Grupy Wagnera nie potwierdza wcześniejszej narracji jakoby wstępne informacje napływające do bojowników potwierdzały, że amunicja rzeczywiście zaczęła do nich docierać.
W najnowszym nagraniu Prigożyn zadeklarował jednocześnie, że nie chce "psuć" parady zwycięstwa w Moskwie, która ma rozpocząć się o 9 czasu polskiego. Jak dodał, więcej informacji na temat braku dostaw amunicji dla swoich żołnierzy ma przekazać później.
– Ludzie, którzy powinni wypełnić rozkazy jak dotąd, w ciągu minionego dnia, tego nie zrobili – powiedział na kolejnym materiale opublikowanym w serwisie Telegram.
W poniedziałek wieczorem Prigożyn mówił, że "z wstępnych informacji wynika, że jednostki Grupy Wagnera zaczęły otrzymywać amunicję", jednak podkreślił, że sam tego "nie widział".
Przypomnijmy, że Bachmut został niemal całkowicie zniszczony w wyniku wielomiesięcznych walk. Mimo dużej przewagi liczebnej oraz sprzętowej wagnerowcy nie zdołali opanować miasta, choć wojska ukraińskie utrzymują już tylko niewielką jego część.
Groził odwrotem Grupy Wagnera z Bachmutu
Wcześniej Prigożyn zapowiedział odwrót z Bachmutu, tłumacząc to brakiem amunicji i dużymi stratami. Jak przekonywał, w wojnie na Ukrainie zginęło i zostało rannych "dziesiątki tysięcy" najemników. Kanał telegramowy służby prasowej Prigożyna opublikował także list do rosyjskiego ministra obrony Siergieja Szojgu, w którym szef najemników prosił go o wydanie rozkazu przekazania pozycji zajmowanych przez Grupę Wagnera jednostkom batalionu Achmat Ramzana Kadyrowa, który wcześniej zgłosił gotowość do zastąpienia wagnerowców w Bachmucie.
W ubiegłym tygodniu Prigożyn oskarżył dowództwo armii rosyjskiej o wstrzymanie dostaw pocisków artyleryjskich dla Grupy Wagnera. Z tego powodu, według niego, jednostki najemników są "skazane na bezsensowną śmierć".
Prigożyn nagrał wideo, na którym stoi przed zwłokami żołnierzy i wykrzykuje obelgi pod adresem Szojgu i szefa Sztabu Generalnego gen. Walerija Gierasimowa. – Oto faceci, którzy dzisiaj zginęli. Wciąż świeża krew. Szojgu! Gierasimow! Gdzie, ku*wa, amunicja?!" – grzmiał Prigożyn.
Czytaj też:
Prigożyn nawrzeszczał na Szojgu. Zapowiada odwrót z BachmutuCzytaj też:
ISW: Rosja zmienia priorytety. To złe wieści dla Prigożyna