W rozmowie z niemiecki dziennikiem "Die Welt" wiceszef ukraińskiego wywiadu wojskowego (GRU) Wadym Skibicki przyznał, że priorytetowym celem ukraińskich służb pozostaje zabicie prezydenta Władimira Putina.
– Putin zauważa, że coraz bardziej się do niego zbliżamy, ale jednocześnie boi się, że zostanie zabity przez swoich ludzi – przekazał Skibicki. Wojskowy dodaje, że prezydent Rosji "jest na szczycie listy".
Oprócz tego ukraiński wywiad poluje również na szefa Grupy Wagenra Jewgienija Prigożyna. – Naszym priorytetem musi być zniszczenie dowódcy jednostki, który rozkazuje swoim ludziom atak – podkreśla Skibicki.
Rosja reaguje na groźby ze strony ukraińskiego wywiadu
Jak relacjonują ukraińskie media, rosyjscy przywódcy obawiają się ataku nie tylko ze strony Kijowa, ale również ze strony "swoich ludzi". Od wielu miesięcy serwisy informacyjne analizują procedury bezpieczeństwa, zgodnie z którymi funkcjonuje m.in. prezydent Władimir Putin.
Odnosząc się do bezpośredniej groźby ze strony wiceszefa ukraińskiego wywiadu wojskowego rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zapewnił, że Moskwa nie obawia się ataku na prezydenta.
– Reżim terrorystyczny mówi o swoich terrorystycznych aspiracjach… – mówił Pieskow. – Proszę mi wierzyć, nasze służby bezpieczeństwa znają się na swojej robocie i wiedzą, co robią – dodał rzecznik Putin.
Ukraina zorganizowała nieudany zamach na Putina
W kwietni niemiecki dziennik "Bild" poinformował, że po raz pierwszy od początku wojny ukraińskie służby specjalne podjęły próbę zorganizowania zamachu na prezydenta Rosji.
Według niemieckiej prasy operację przeprowadzono w niedzielę, 23 kwietnia i zakończyła się ona niepowodzeniem. Ukraińskie służby wywiadowcze wystrzeliły drona UJ-22 i próbowały zaatakować nowy park przemysłowy Rudniewo w obwodzie moskiewskim, który rzekomo miał odwiedzić Putin.
Ukraiński dron UJ-22 Airborn załadowany 17 kg materiałów wybuchowych C-4 rozbił się 23 kwietnia w rejonie Moskwy. Przyczyną upadku 3,5-metrowego statku powietrznego mógł być brak paliwa.
Organizację zamachu na Putina opisał na Twitterze ukraiński działacz Jurij Romanenko, rzekomo mający bliskie powiązania z kijowskimi służbami specjalnymi.
Czytaj też:
Andriej Gurulow: Należy zrzucić bombę atomową na USACzytaj też:
Szojgu: Rozpoczął się kolejny etap ekspansji NATO