W najnowszej audycji z serii Studio Dziki Zachód na antenie Radio WNET Krzysztof Skowroński i Wojciech Cejrowski poruszyli kwestię projektowanego przez WHO "traktatu pandemicznego". Dokument ma niebawem zostać ratyfikowany. W negocjacjach udział biorą przedstawiciele 194 państw członkowskich WHO.
Traktat pandemiczny WHO
– Jak analizuje się ten traktat, to jest to dokument ustanawiający dyktatorski rząd światowy z uprawnieniami do sterowania każdym obywatelem, włącznie z przymuszaniem tych obywateli do interwencji medycznych, bo WHO jest przykrywką. Włącznie z cenzurą, zakazem poruszania się – ostrzegł Cejrowski, przypominając, że WHO nawet nie jest instytucją demokratyczną, a Tedros Adhanom Ghebreyesus to nie demokrata, tylko "kryminalista z Etiopii", a jego stanowisko kierownicze w WHO przeforsowali Chińczycy.
Cejrowski powiedział, że przygotowywany traktat zmienia uprawnienia WHO z funkcji doradczej, jak było oficjalnie w trakcie "pandemii", do funkcji narzucającej przymus prawny. – Wcześniej WHO doradzało, np. promować zastrzyki, a teraz będzie mogło zmuszać. Ma narzucać działania rządom państw nie tylko w przypadku pandemii, ale także w przypadku potencjalnego zagrożenia pandemią – czyli zawsze.
Cejrowski przypomniał, że obecna deklaracja WHO stanowi, że organizacja w swoich działaniach jest zobowiązana do poszanowania godności, praw człowieka i wolności osobistej. Na mocy "traktatu pandemicznego" te słowa mają zostać usunięte z deklaracji – powiedział publicysta, cytując fragment opublikowanego na stronach ONZ projektu dokumentu.
Cejrowski: Przymus i cenzura
Jak dodał, w ramach działań WHO będzie mogło narzucić rządom, które ratyfikują traktat, by "przymusowo poddawały ludzi badaniom, szczepieniom, kwarantannom oraz wszelkim procedurom medycznym wbrew woli pacjenta". – Na mocy traktatu państwa mają mieć obowiązek wdrożyć globalne cyfrowe dokumenty, zezwalające bądź zabraniające jednostkom poruszenia się, podejmowania pracy, wychodzenia z domu – powiedział Cejrowski.
Jak zauważył, jeśli WHO ma mieć moc obalać decyzje suwerennych narodów, to polski minister będzie mógł "fikać, ile chce", a nic to nie pomoże. – Koszty liczone w miliardach dolarów mają być pokrywane z budżetów państw członkowskich – zwrócił uwagę.
Cejrowski powiedział, że media powinny zacząć interesować się tematem i informować obywateli, ponieważ traktat najprawdopodobniej zostanie uchwalony. Dodał w tym kontekście, że traktat ma wprowadzić cenzurę informacji, które zdaniem WHO będą dezinformacją.
Ostatni punkt, o którym wspomniał publicysta, to zobowiązanie państw – według projektu – do postawienia na granicach państw "infrastruktury do kontroli medycznych".
Czytaj też:
Zgromadzenie WHO. Ghebreyesus mówi o "przygotowaniach do kolejnej pandemii"Czytaj też:
"Traktat pandemiczny" na zjeździe WHO. Bosak: Trwa milczenie, a obywatele powinni wiedziećCzytaj też:
UE forsuje "przywództwo globalne" WHO w dziedzinie zdrowia. Analiza