Według portalu Parlons d’Orthodoxie, przedmiotem rozmowy Wołodymyra Zełenskego i patriarchy Bartłomieja mógł być los Ławry Kijowsko-Peczerskiej. Powołując się na greckie i rosyjskie media sugeruje on, że ten słynny zespół klasztorny w stolicy Ukrainy ma otrzymać status stauropigialny, podlegając bezpośrednio patriarsze Konstantynopola.
Po spotkaniu z patriarchą w Stambule, prezydent Ukrainy wziął udział w modlitwie w intencji ofiar wojny na Ukrainie, jaką Bartłomiej poprowadził w katedrze św. Jerzego. W mediach społecznościowych Zełenski podziękował patriarsze za duchowe wsparcie, jakiego udziela Ukrainie i Ukraińcom, za modlitwy o pokój dla całej Ukrainy i jej mieszkańców.
Historia Ławry Peczarskiej
Ławra Peczerska to jeden z najważniejszych ośrodków prawosławia na Ukrainie. Jej początki sięgają XI wieku. Ten wielki zespół klasztorny składa się z ławry górnej i dolnej, w których znajduje się kilkanaście cerkwi (w tym kilka podziemnych), a także z podziemnych pieczar, w których pochowani są święci, mnisi, biskupi i wybitne postacie historyczne.
W marcu, decyzją rządu Ukrainy, Ukraiński Kościół Prawosławny podległy Patriarchatowi Moskiewskiemu musiał opuścić dolną Ławrę Peczerską w Kijowie. Wcześniej UKP stracił możliwość korzystania z górnej Ławry, w tym soboru Wniebowzięcia Matki Bożej. Ławrę przekazano powstałemu w 2018 roku Prawosławnego Kościoła Ukrainy 7 stycznia br. zwierzchnik metropolita Epifaniusz po raz pierwszy odprawił bożonarodzeniową liturgię w soborze Wniebowzięcia Matki Bożej w Ławrze Peczerskiej.
W marcu, w przesłaniu do mnichów tamtejszych klasztorów i społeczeństwa hierarcha podkreślił, że w żadnym wypadku nie chodzi o jego zamknięcie, ani o zaprzestanie modlitwy, kultu i życia monastycznego. Wyjaśnił, że pod dotychczasowym kierownictwem Ławra konsekwentnie i z premedytacją przekształciła się w centrum propagandy „rosyjskiego świata”, ideologii, która stała się podstawą i uzasadnieniem wojny Rosji z Ukrainą. Wezwał mnichów do ułatwienia procesu wyzwolenia spod moskiewskiego jarzma. – Ławra nie powinna być narzędziem walki z Ukrainą, ale raczej miejscem modlitwy, pobożnego życia monastycznego w duchu ojców i ascetów przeszłości, miejscem, które będzie duchowo inspirować naszych współobywateli w tych trudnych czasach – stwierdził metropolita.
"Ukraińcy będą wspólnie chwalić Boga w swoim ojczystym języku w jednym Kościele"
Jednak mnisi Ławry nie chcą nad sobą zwierzchnictwa ani PKU, ani patriarchy Konstantynopola. Mimo to kilka dni temu Epifaniusz wyraził przekonanie, że proces przejścia wszystkich ukraińskich prawosławnych do PKU jest nieodwracalny i że Ławry: Peczerska i Poczajowska oraz inne świątynie prawosławne, które nadal znajdują się pod jurysdykcją Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, dołączą do zjednoczonego PKU. – Ukraińcy będą wspólnie chwalić Boga w swoim ojczystym języku w jednym Kościele, służąc interesom narodu ukraińskiego i państwa ukraińskiego – powiedział hierarcha.
Oprócz funkcji religijnych, Ławra Peczerska pełni także rolę muzealną w ramach Narodowego Kijowsko-Peczerskiego Rezerwatu Historyczno-Kulturowego. Od 1990 roku Ławra Peczerska znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO.
Czytaj też:
Ukraina teraz nie wejdzie do NATO. Biden tłumaczy dlaczegoCzytaj też:
Nowe informacje ukraińskiego wywiadu ws. Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej