Do scysji między żołnierzami rosyjskimi a kadyrowcami doszło w sobotę wieczorem na okupowanym terytorium Ukrainy.
Strzelanina między kadyrowcami a Rosjanami
Informację przekazał w mediach społecznościowych doradca lojalnego wobec Kijowa mera Mariupola Petro Andriuszczenko. Wedle jego relacji w okupowanym mieście na skrzyżowaniu bulwaru Szewczenki i alei Metałurhiv doszło do wymiany ognia między kadyrowcami a Rosjanami. Na miejscu miało pojawić się około 20 samochodów wojskowych.
Strzelanina miała trwać do okolic godziny 22. Mniej więcej wtedy walczące strony miały dojść do porozumienia. W międzyczasie na miejsce zdarzenia przyjechały dwie karetki, które przetransportowały rannych do szpitala.
"Piekło jest puste. Całe piekło jest tutaj" – skomentował Andriuszczenko.
Nie pierwszy raz
To nie pierwsza tego typu sytuacja. Na początku tygodnia – według strony ukraińskiej – doszło do strzelaniny między kadyrowcami i Dagestańczykami. Według tych informacji zginąć miało 20 żołnierzy rosyjskiej armii zginęło, a 40 zostało rannych.
Do poważnego incydentu doszło we wrześniu 2022 roku, kiedy kadyrowcy ostrzeliwali się z wagnerowcami w centrum okupowanego wówczas Chersonia.
Na Telegramie pojawiły się wówczas głosy, że mogło dojść do działań o charakterze propagandowym albo, że Rosjanie "urządzili pojedynek między sobą na ulicach ukraińskiego miasta".
Z opublikowanych nagrań nie wynikało jasno, kto rozpoczął awanturę. Na najpopularniejszym materiale widać było prowadzony z ciężkiego karabinu maszynowego ostrzał z opancerzonego samochodu rozpoznawczego BRDM-3 oraz transportera opancerzonego BTR-80.
Czytaj też:
Ukraiński dron zestrzelony w pobliżu dworca kolejowego w KurskuCzytaj też:
Na Ukrainie będą produkowane szwedzkie wozy bojowe