Ponad półtora roku minęło od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji. Wojna Rosji przeciwko Ukrainie nieustannie jest m.in. walką dronów, przy czym Rosjanie atakują nie tylko cele militarne i infrastrukturę, ale także cywilów.
Wojna na Ukrainie – Atak dronów na Kijów
Cytowany przez portal "Ukrainska Pravda" Sergiej Popko, szef wojskowej administracji Kijowa przekazał, że w nocy z soboty na niedzielę doszło do kolejnego ostrzału Kijowa. – Uszkodzone zostały samochody, linie energetyczne trolejbusów i nawierzchnia drogi. Na razie wiadomo o jednej ofierze, której życie nie jest zagrożone.
Mera Kijowa, Witalij Kliczko podał w social mediach, że odłamki dronów spadły na kilka rejonów obwodu kijowskiego, m.in. światoszyński, szewczenkowski i podolski. Na miejscu pracują służby.
Amerykańska agencja prasowa Reuters informuje, że siły rosyjskie użyły tym razem 33 dronów. Ukraińskiej obronie powietrznej udało się zestrzelić 26 bezzałogowych statków powietrznych. Liczbę tę potwierdził w porannym raporcie Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
Mówi się o co najmniej pięciu wybuchach. Nagrania ukraińskich mediów wskazywały, że uszkodzono wiele stojących na ulicach samochodów, jednak większość gruzów z trafionych budynków spadła na otwarty, niezabudowany obszar. Odłamki z zestrzelonych maszyn spowodowały pożar w rejonie światoszyńskim w obwodzie kijowskim.
Robotyne przestało istnieć
Na froncie zaporoskim siły ukraińskie powoli, ale przesuwają się do przodu w kierunku Tokmaku.
W środę szef władz okupacyjnych Jewgienij Bałicki oficjalnie potwierdził, że wojsko rosyjskie utraciło kontrolę nad Robotyne i wycofało się na wzgórza. Jak dodał, w wyniku działań wojennych Robotyne "przestało istnieć". Według niego jest to "osada, która pozostała jedynie na mapie".
Analitycy ISW uważają, że po zdobyciu Robotyne Siły Zbrojne Ukrainy przygotowują się do ataku na drugą linię obrony armii rosyjskiej w Zaporożu.
W sumie istnieją trzy linie obronne, a celem Ukraińców jest dotarcie na południe, na taką odległość, w kierunku do Morza Azowskiego, by mieć w zasięgu ogniowym "most lądowy" między Rosją a Krymem. "Most" ten pełni ważną funkcję dla zaopatrzenia armii rosyjskiej na terytoriach okupowanej Ukrainy.
Kupiańsk zagrożony
Z kolei, według informacji napływających z obwodu charkowskiego, strona rosyjska formuje oddziały szturmowe celem uderzenia na węzłowe miasto regionu – Kupiańsk.
Armia rosyjska nadal formuje oddziały szturmowe i chce zająć Kupiańsk w obwodzie charkowskim na północnym wschodzie Ukrainy – przekazał w czwartek szef administracji obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow, cytowany przez portal Ukrainska Prawda.
Podobną ocenę sytuacji jak wspomniani wojskowi i urzędnicy wyraził w środę gen. Ołeksandr Surski, dowódca ukraińskich wojsk lądowych.
Czytaj też:
USA mogą dostarczyć Ukrainie rakiety ATACMS. Kijów prosi o nie od dawnaCzytaj też:
Nowe fragmenty rosyjskiego drona na terytorium kraju NATO