W piątek wieczorem pojawiły się informacje o rozpoczęciu operacji lądowej wojsk Izraela w Strefie Gazy.
Jako jeden z pierwszych taką perspektywę przedstawił wicepremier i minister spraw zagranicznych Jordanii Ajman Safadi. Dodał, że efektem będzie olbrzymia katastrofa humanitarna. "Times of Israel" zwrócił uwagę, że Izrael nie potwierdził jakoby rozpoczęła się inwazja.
Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego Stanów Zjednoczonych John Kirby skomentował, że administracja USA zna doniesienia na temat rozpoczęcia operacji lądowej przez Izrael, ale nie będzie ich komentować.
Z kolei przedstawiciel armii izraelskiej Peter Lerner powiedział amerykańskiej telewizji ABC, że trwające działania lądowe w Strefie Gazy, to nie oficjalna inwazja lądowa.
"Strefa Gazy będzie zupełnie inna"
Doradca izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu, Mark Regew, powiedział wieczorem w wywiadzie dla amerykańskiej telewizji Fox News, że "gdy to się skończy, Strefa Gazy będzie zupełnie inna". Potwierdził, że w piątek siły izraelskie "zwiększają presję na Hamas".
Rzecznik wojsk izraelskich kontradmirał Daniel Hagari potwierdził w piątek, że "intensyfikację operacji" prowadzą także wojska lądowe. Dodał, że siły powietrzne przeprowadzają szeroko zakrojone ataki, których celem jest sieć tuneli i inna infrastruktura w Strefie Gazy.
"Times of Israel" podał, powołując się na źródła palestyńskie, że izraelska armia prowadzi operacje z użyciem czołgów i trwa intensywna wymiana ognia. W piątek Strefie Gazy został odcięty internet i sieci komórkowe.
Tymczasem zbrojne ramię palestyńskiego Islamskiego Dżihadu oświadczyło, że wystrzeliło pociski rakietowe w kierunku miast: Sderot, Aszkelon i Aszdod na południu Izraela, a Hamas wydał oświadczenie, że jeśli to początek, to jest gotowy do walki.
W serwisie X publikowane są kolejne nagrania potwierdzające intensywny ostrzał.
twittertwittertwittertwitter
W czwartek Benjamin Netanjahu potwierdził, że wojska lądowe przygotowują się do wkroczenia do Strefy Gazy. Jednak jeszcze w piątek po południu dziennikarze "The New York Times", powołując się na rozmowy z urzędnikami, wojskowymi i zagranicznymi dyplomatami, przekazali, że na ten moment nie ma jednogłośnego stanowiska w tym zakresie, a premier nie zatwierdził planu operacji.
Bombardowania
Tel Awiw zapowiedział zniszczenie Hamasu po tym jak terroryści 7 października zaatakowali szereg izraelskich osad. Zamordowali wówczas około 1400 osób, głównie cywilów i wzięli zakładników. Brygady Qassam (zbrojne ramię Hamasu) przeprowadziły jednocześnie ostrzał rakietowy terytorium Izraela.
Tymczasem od prawie trzech tygodni siły izraelskie prowadzą bezprecedensowy ostrzał Strefy Gazy. Tamtejszy resorty zdrowia podał w czwartek, że liczba zabitych przekroczyła 6500 (w tym ponad 2700 dzieci), a rannych 17 tysięcy.
Hamas i wiele państw arabskich wzywa świat do "natychmiastowego działania" w celu powstrzymania izraelskiego bombardowania.
Czytaj też:
Rzecznik Hamasu przerwał wywiad po pytaniu o cywilówCzytaj też:
MSZ: Ewakuacja Polaków ze Strefy Gazy jest obecnie niemożliwa