Zełenski chce kontrolować przekaz medialny

Zełenski chce kontrolować przekaz medialny

Dodano: 
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski Źródło: PAP / Vladyslav Musiienko
Ukraińskie Centrum Ochrony Przestrzeni Informacyjnej zapłaci 8,1 mln hrywien za monitorowanie przekazów medialnych m.in. na temat prezydenta Zełenskiego.

Centrum Ochrony Przestrzeni Informacyjnej chce zamówić usługi analizy informacji i publikacji o kluczowych osobach na Ukrainie. Chodzi o prezydenta, pierwszą damę, dowódcę sił zbrojnych oraz szefa kancelarii prezydenta

Przetarg na tego typu usługi został ogłoszony 12 stycznia 2024 roku. Jego wartość to do 8 mln 193 tys. hrywien (ponad milion złotych). Usługi mają być świadczone do końca 2024 roku. Termin składania ofert w przetargu upływa 22 stycznia.

"W dokumentacji przetargowej stwierdzono, że na podstawie wyników monitoringu firma powinna co miesiąc analizować mocne i słabe strony relacji z działalności osób publicznych, oceniać szanse i zagrożenia, a także może przeprowadzać badania socjologiczne dotyczące ich postrzegania przez odbiorców w mediach na świecie i w kraju. Jak twierdzą eksperci, ma to zapobiec dezinformacji i sprawdzeniu, czy wewnątrz kraju nie ma zdrajców" – opisuje serwis ukrayina.pl.

"FT" alarmuje

Tymczasem amerykański "Financial Times" opublikował krytyczny tekst poświęcony naciskom oraz inwigilacji mediów na Ukrainie. Opisano m.in. fizyczne ataki na dziennikarzy. Wszystko to ma związek z prowadzonym przez władze monitoringiem mediów. "FT" wskazuje, że taki działania "rzucają cień na pracę Wołodymyra Zełenskiego na rzecz ochrony wolności mediów". "Dziennikarze byli już wcześniej poddawani zastraszaniu w internecie i kampaniom oszczerstw, a w ostatnich dniach przerodziło się to w prawdziwe nękanie"– pisze "Financial Times".

"Powtórzę, że ludzie odpowiedzialni za (nieoficjalną) politykę medialną w biurze prezydenta powinni już dawno szukać pracy w dziale 'copywriterzy na jeden dzień' na OLX... A fakt, że nadal są na swoich stanowiskach, wiele mówi nie o nich, ale o tych, którzy ich zatrudniają" – tak tekst "FT" skomentował na Telegramie Jarosław Żelezniak, deputowany frakcji Hołos.

Czytaj też:
"Rosjanie są o krok od przełomu". Ukraińcy nie radzą sobie z najnowszą bronią przeciwników
Czytaj też:
Nieprzyjemna niespodzianka dla Ukrainy w Davos. Zełenski rozczarowany

Źródło: ukrayina.pl/"Financial Times"
Czytaj także