Oświata w Niemczech leży w gestii landów. To tłumaczy różnice między szkołami i poziomem nauczania. Przeprowadzka z jednego landu do drugiego ma dla dzieci te konsekwencje, że trafiają one do szkoły o innym programie. Często wywołuje to spore trudności, zwłaszcza gdy dotyczy to najważniejszych przedmiotów, jak matematyka czy niemiecki. Co może wydać się zaskakujące, szkoły w zachodnich Niemczech często są na gorszym poziomie niż we wschodnich. Tak np. Saksonia cieszy się opinią landu o wysokim poziomie nauki, a solidna matura z Drezna czy niemieckiego Zgorzelca daje absolwentowi szansę uzyskania miejsca na wymarzonym kierunku na wyższej uczelni, podlegającym rygorowi ograniczenia przyjmowania studentów. Wówczas decyduje konkurs matur, a te z Saksonii są szczególnie mile widziane nawet na zachodnioniemieckich uczelniach. Szkoły średnie w Saksonii nie uległy dotąd w tak wysokim stopniu tak bardzo powszechnej w Niemczech lewicowej ideologizacji, która odbija się negatywnie na poziomie edukacji. To po pierwsze. Po drugie, odsetek uczniów o pochodzeniu migracyjnym z innych kręgów kulturowych z Azji czy Afryki jest tutaj wyraźnie niższy.
Szariat wśród uczniów
Plittersdorf w Bonn był do niedawna dzielnicą dyplomatów. Teraz ta część Bad Godesberg stała się bardziej kolorowa. Bardziej kolorowa stała się też szkoła Nicolaus Cusanus Gymnasium. Nosi ona szczytne imię niemieckiego filozofa, teologa, matematyka i fizyka z początku XV w. Mamy wiek XXI, czas kolejnej wędrówki ludów w Europie.
W bońskiej szkole imienia kard. von Kuesa, uczonego, znanego pod zlatynizowanym nazwiskiem Cusanus, wykształconego na uniwersytetach w Heidelbergu i Kolonii, najstarszych w Niemczech, do głosu dochodzą stróże islamskiej moralności. Grupa postępowych muzułmanów, za których się oni uważają w nowej ojczyźnie, chce przeforsować w bońskiej szkole islamskie ideały i wzorce zachowań.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.