Maciejczuk jest znany z częstych występów w rosyjskiej telewizji, podczas których w ostrych słowach atakował rosyjskie władze. Polak ostatnio nawet brał udział w pojedynku bokserskim z Rusłanem Ostaszko, redaktorem naczelnym PolitRussia, którego dziadków Polak nazwał „czerwonymi faszystami”.
– Tak naprawdę to szkoda go. To młody dureń, który uwierzył w to, że jest ekspertem i trochę się zapędził. Większość ukraińskich ekspertów zna granicę – mówił Ostaszko w wywiadzie dla portalu ukraina.ru.
Niektóre rosyjskie podają, że zarzutem pod jakim zatrzymano Maciejczuka, było „wzbudzanie wrogości między narodami”.
Maciejczuk prezentuje się w Rosji jako „polski dziennikarz” chociaż nie był nigdy związany polskim mediami.
Czytaj też:
Czaputowicz o Rosji: Trzeba stwarzać presję moralną
Czytaj też:
Ziemkiewicz: Ukraina realizuje cele Berlina. Wspieranie jej nic nam nie daje
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
