„Na złość światu wybrali Putina”
  • Maciej PieczyńskiAutor:Maciej Pieczyński

„Na złość światu wybrali Putina”

Dodano: 
Władimir Putin, prezydent Rosji
Władimir Putin, prezydent Rosji Źródło: PAP/EPA / SERGEI CHIRIKOV / POOL
Jak rosyjskie media komentują rezultat wyborów?

„Po raz pierwszy w historii kraju wola narodu otrzymała szansę, by wybrzmieć poprzez wybory” – komentuje Dmitrij Smirnow na łamach postkomunistycznej „Komsomolskiej Prawdy”. Jego zdaniem Putin nie wygrał dlatego, że jego program okazał się zwyczajnie najbliższy największej liczbie grup społecznych, ale dlatego, że poparł go cały naród, ponad podziałami socjalnymi. Powód? Putin „dał odpór” polityce Zachodu wobec Rosji. „Niezrozumiałe wciąż nowe sankcje z jakiegokolwiek powodu, przekształcenie Ukrainy w czarną dziurę, niekończące się gadanie o mieszaniu się Rosji w wybory w USA, pozbawienie rosyjskiej reprezentacji olimpijskiej flagi i hymnu, wymyślanie rosyjskich ataków chemicznych w Syrii, ataki na piłkarskie mistrzostwa świata w Rosji, idiotyczne zarzuty w sprawie Skripala” – wymienia Smirnow „grzechy Zachodu” wobec Rosji. „Co mógł na to wszystko odpowiedzieć zwykły rosyjski chłop, słuchając w telewizji kolejnego Borisa Johnsona? Tylko ostrym słowem. I on cierpliwie to wszystko znosił, kiedy wyrzucali naszych dyplomatów, kiedy nasi sportowcy jechali do Pjongczangu z zasłoniętymi barwami narodowymi, kiedy Teresa May mówiła niewyobrażalne bzdury na temat jego kraju, a wszyscy wokół jej potakiwali…” – pisze Smirnow. Zdaniem dziennikarza „Komsomolskiej Prawdy” ten „rosyjski chłop” na wszystkie te „upokorzenia” ze strony Zachodu znalazł w niedzielę następującą odpowiedź: „Skoro tak boicie się Putina, to oto wybrałem na złość wam znów Putina, na sześć lat, z ogromnym mandatem społecznym”.

Piotr Akopow, publicysta gazety „Wzgliad”, zauważył, że Putin „pobił wszystkie swoje rekordy” jeżeli chodzi o poziom poparcia ze strony wyborców. Jego zdaniem, tak spektakularny sukces prezydenta Rosji ma kilka przyczyn. „Po pierwsze, bardzo wielu Rosjan upewniło się, że Putin broni interesów swojego kraju jak nikt inny. Krym, ostre i mądre stanowisko w konflikcie z Zachodem - to wszystko przyniosło prezydentowi wielu nowych zwolenników. I wśród – po drugie – pojawiło się wielu młodych ludzi. W tych wyborach po raz pierwszy głosowało Putinowskie pokolenie, a więc, ci, którzy urodzili się po 1995 roku i nie pamiętają Rosji sprzed epoki Putina. Putinowskie pokolenie okazało się Putinowskim pod każdym względem. Po trzecie, doświadczenie, wiedza i mistrzostwo Putina stały się wręcz narodowym skarbem – i ludzie chcą, by te swoje zalety prezydent pożytkował dla dobra kraju. To przekonanie jest racjonalne i emocjonalne jednocześnie: naród wierzy swojemu przywódcy”.

Z kolei Iwan Mizerow z Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej, której kandydat zajął w wyborach drugie miejsce (a w kampanii był szczególnie ostro atakowany przez kremlowskie media), stwierdził na swoim blogu na stronie gazety „Zawtra”: „Wybory wygrał człowiek, który nie miał własnego programu, nie uczestniczył w debatach, a generalnie w ogóle nic osobiście nie robił i w żaden sposób nie prowadził kampanii. W innym kraju to byłoby nie do pomyślenia. A jednak w jego zwycięstwo wątpili chyba tylko ci, którzy wciąż wierzą w Dziadka Mroza”. Do wyborców Putina zwrócił się w następujący sposób: „Społeczeństwo, które było gotowe pogodzić się ze wszelkimi podłościami, żeby tylko nie doszło do wojny, właśnie wybrało burzę!”. Komunista prognozuje, że Putinowską Rosję „pożre dziki kapitalizm”.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także