W programie na antenie Polsatu News Wipler mówił o różnicach, jakie dzielą Sławomira Mentzena, kandydata Konfederacji w wyborach prezydenckich i pozostałych polityków biorących udział w wyścigu do Pałacu Prezydenckiego.
– Sławomir Mentzen jest w pracy, ma bardzo wypełniony dzień. Nie jest człowiekiem, który, gdy idzie kampania zacznie jeździć metrem, czytać książki w metrze, chodzić na bazarki, całować się z piekarzami i wykonywać wszystkie te teatralne gesty – powiedział.
Poseł przekonywał, że Konfederacja chce, aby polityka wyglądała inaczej, a debata toczyła się wokół możliwości przeprowadzenia "głębokiej i prawdziwej zmiany".
Haki na kandydatów
Wipler został zapytany o to, czy on jest autorem raportu na temat przeszłości kandydata PiS Karola Nawrockiego. Polityk zaprzeczył. Dodał, że część zawartych w tym rzekomym dokumencie tez jest krzywdząca dla prezesa IPN.
– To nie jest sposób, w którym Sławomir Mentzen i jego sztab chce prowadzić kampanię. Tego rodzaju brutalna wojna na brudy to metody działania i PO, i PiS. Obie strony wojujące, które od 19 lat niszczą politykę, rzucą na siebie tego rodzaju broń. My możemy w tym czasie spokojnie patrzeć, czekać i zajmować się poważnymi tematami. Brudy na Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego są zbierane i będą sukcesywnie wyrzucane. Jedna i druga strona ma specjalistów od tego. My chcemy innej kampanii – stwierdził.
Polityk zaznaczył, że nie można wykluczyć, iż Konfederacja poprze Nawrockiego, jeśli dojdzie do drugiej tury wyborów. Partia stawia jednak warunki.
– Chcemy jak najszybciej debaty Mentzen – Nawrocki. A po drugie, żeby Nawrocki obiecał, że jeśli nie wejdzie do drugiej tury, poprze Sławomira Mentzena – powiedział.
Czytaj też:
"Wszystkie badania pokazują". Tego boi się Trzaskowski przed wyborami prezydenckimiCzytaj też:
Wipler: PiS zepsuł państwo, a obecny rząd to kontynuuje. Padły słowa o "bezprawiu"