Jak donosi "The New York Times" prezydent USA Joe Biden miał powiedzieć swojemu długoletniemu współpracownikowi, że zdaje sobie sprawę, że może nie być w stanie uratować swojej kampanii prezydenckiej. Polityk miał stwierdził, że w ciągu najbliższych kilku dni musi przekonać opinię publiczną, że da radę pokonać Donalda Trumpa.
Od czasu katastrofalnej debaty prezydenckiej z kandydatem Republikanów, Biden pojawił się publicznie kilka razy, w tym na antenie stacji ABC News oraz podczas wydarzeń związanych z kampanią w Wisconsin i w Pensylwanii. Wystąpienia miały zatrzeć fatalne wrażenie wyniesione z czwartkowego starcia z Trumpem i pokazać, że Biden jest w stanie efektywnie prowadzić swoją kampanię.
Jill Biden steruje prezydentem USA?
Jak donosi amerykański portal informacyjny Axios, Jill Biden dołożyła wszelkich starań, by w Gabinecie Owalnym z prezydentem mogli widywać się tylko najbliżsi doradcy. Pierwsza dama razem z szefem sztabu Anthonym Bernalem i jego zastępczynią Annie Tomasini ograniczyła nawet dostęp personelu domowego do prywatnych pomieszczeń w Białym Domu. W ten sposób rzekomo chciała ukryć przed światem informację, że Joe Biden ma trudności z wypełnianiem swoich obowiązków.
Według niemieckiej gazety "Bild", która relacjonuje doniesienia Axios, z tego powodu nawet najbliżsi sojusznicy Bidena byli zaskoczeni jego tragicznym wystąpieniem w telewizyjnym pojedynku z Trumpem.
"Nadszedł czas, aby zrezygnował. Teraz wszyscy widzą, jak nisko upadł" – napisał na Instagramie jego były pracownik, fotograf Chandler West.
Okazuje się, że Partia Demokratyczna oskarżyła nawet pierwszą damę o "znęcanie się nad starszymi" z powodu trzymania się władzy za wszelką cenę – być może nawet z własnych, samolubnych pobudek.
Postawę Jill Biden ma potwierdzać najnowsza okładka amerykańskiego "Vogue'a", na której amerykańska pierwsza dama pozuje w białej marynarce w prezydenckiej pozie. – Nie pozwolę, aby te 90 minut debaty zdefiniowało jego cztery lata urzędowania – powiedziała pierwsza dama w obronie swojego męża.
"Podczas gdy Bidenowie zwierają szeregi w obronie amerykańskiego prezydenta, za kulisami powstaje plan "godnego odejścia" Bidena, o czym anonimowo informują jego współpracownicy" – opisuje Axios.
Czytaj też:
Biden odmówił wycofania się ze startu w wyborach. "Poradziliśmy sobie dobrze"Czytaj też:
Piotrowski: Biden wypadł naprawdę źle. Demokraci panikują, bo odkryli coś, o czym było wiadomo od dawna