Demokratyczny gubernator Kalifornii Gavin Newsom, znany m.in. ze skrajnie lewicowych i proaborcyjnych poglądów, podpisał ustawę zabraniającą władzom lokalnym wymagania od wyborców przedstawiania dokumentu tożsamości w komisji wyborczej, przed oddaniem głosu w wyborach.
Nowe przepisy wejdą w życie 1 stycznia 2025 r., a więc po jesiennych wyborach prezydenckich w USA.
Sprawdzanie dowodu tożsamości nielegalne
W Stanach Zjednoczonych nie ma obowiązującego we wszystkich stanach dowodu tożsamości. Próby wprowadzenia federalnego dowodu osobistego kilkakrotnie zakończyły się fiaskiem i były uznane za usiłowanie ograniczenia wolności osobistej, zamach na niezależność stanów oraz próbę wprowadzanie dyktatury rządu federalnego. Powszechnie akceptowanym dokumentem tożsamości jest prawo jazdy (w każdym stanie wygląda nieco inaczej).
Kalifornia stanie się jednym z 14 stanów, w których nie wymaga się okazania dowodu osobistego podczas głosowania w wyborach. Ustawa, którą w czwartek, 1 października podpisał gubernator Gavin Newsom, ma zapobiec działaniom konserwatywnych miast, takich jak Huntington Beach, których władze uchwaliły lokalne przepisy, obligujące komisje wyborcze do weryfikowania, czy wyborcy są uprawnieni do głosowania. Wcześniej prokurator generalny Kalifornii Rob Bonta i sekretarz stanu Shirley Weber wystosowali pozew przeciwko Huntington Beach, twierdząc, że ich lokalne przepisy naruszają prawo stanowe.
"Trudniej jest coś kupić niż głosować!"
Sprawa wywołała reakcję Elona Muska, który nazwał Newsoma "Jokerem". Właściciel platformy X zwrócił uwagę na prawo, które zostało uchwalone w Kalifornii, czyniące nielegalnym proszenie o dowód tożsamości podczas głosowania. "Trudniej jest kupić coś w Costco [jedna z największych w Stanach Zjednoczonych sieć sklepów – przy. red.] niż głosować! To szaleństwo" – napisał.
We wrześniu gubernator Kalifornii Gavin Newsom podpisał trzy projekty ustaw dot. wykorzystywania AI do tworzenia deep fake'ów w kampanii wyborczej. Nielegalne jest m.in. tworzenie i publikowanie deep fake'ów związanych z wyborami na 120 dni przed głosowaniem i 60 dni po nim.
Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych odbędą się 5 listopada. Kandydat Republikanów Donald Trump zmierzy się z obecną wiceprezydent Kamalą Harris z Partii Demokratycznej.
Czytaj też:
Cejrowski: Harris nie wie jak skończyć wojnę. Lisicki: Wystarczy, że jest za zwycięstwem UkrainyCzytaj też:
Irański atak na Izrael. Biden wydał rozkaz amerykańskiej armii