Do tragicznej sytuacji doszło we Włoszech. Telefon od zapłakanej sześciolatki otrzymały służby ratunkowe w mieście Messina, położonym w północno-wschodniej części Sycylii. Dziewczynka zadzwoniła na numer alarmowy o godzinie 2 w nocy.
Kiedy na miejsce przyjechały służby, w ogródku przed domem znaleziono pobitą 33-letnią kobietę. Przy niej znajdowała się dziewczynka, która wcześniej zadzwoniła po pomoc. Chociaż całej sytuacji przyglądali się sąsiedzi, oni nie zgłosili sprawy na policję ani na pogotowie. Matka 6-latki została przetransportowana do szpitala.
Sprawcą pobicia jest partner kobiety, który uciekł z ich drugą, 3-letnią córką. Dziewczynka, która wezwała pomoc, nie jest jego biologiczną córką. 44-letni mężczyzna został niedługo później zatrzymany i odpowie za znęcanie się i bicie bliskich.
Czytaj też:
Komisja Rady Europy krytykuje norweski Urząd ds. DzieciCzytaj też:
Niemiecka machina gwałtów