Makabrycznego odkrycia niemiecki służby dokonały w mieście Verl w Nadrenii Północnej-Westfalii.
Niemcy: Zbrodnia odkryta przez głośną kłótnię
Wszystko zaczęło się od kłótni dwóch mężczyzn, do której doszło w sobotę na tamtejszym dworcu autobusowym. Świadkowie awantury usłyszeli, że dotyczy ona zabójstwa. Słowa które padły zaniepokoiły ich na tyle, że o sprawie postanowili zaalarmować służby.
W kłótni uczestniczył 40-letni Polak i 33-letni Niemiec. Prokuratura w Bielefeld nakazała przeszukanie mieszkania 40-latka. W wyniku tych czynności policjanci dokonali makabrycznego odkrycia.
Ludzkie szczątki w zamrażarce. Polak podejrzany od morderstwo
Okazuje się, że w zamrażarce znajdującej się w mieszkaniu Polaka ujawniono rozczłonkowane ludzkie szczątki. Na razie nie jest jasne, kim jest ofiara. Nie wiadomo nawet, czy to kobieta czy mężczyzna. Na dziś zaplanowano sekcję zwłok, która ma pomóc w jej identyfikacji.
Obaj mężczyźni zostali zatrzymali. Głównym podejrzanym o dokonanie zbrodni jest jednak Polak.
Z ustaleń niemieckich mediów wynika, że 40-letni Polak to Jerzy Józef D. Mężczyzna mieszka w trzypiętrowym apartamentowcu w Verl od ok. dwóch lat. Sąsiedzi określają go jako spokojnego. Jednocześnie przyznają, że widywali go rzadko. Na co dzień pracuje jako murarz. Pracował naprawdę dobrze. Trzeba było jednak wiedzieć, jak z nim postępować, bo kiedy pił, stawał się agresywny – podkreśla jeden z rozmówców "Bild".
Czytaj też:
Nielegalnie produkowali i sprzedawali leki. Wielka akcja CBŚPCzytaj też:
"Płakali nawet ratownicy i policjanci". Potworna tragedia na PodkarpaciuCzytaj też:
"Nie zaśniemy, dopóki go nie znajdą". Wielka akcja służb w Lubelskiem