W Niemczech imigranckie ataki na ludzi stały się codziennością. Co najmniej 30 osób zostało rannych w czwartek w Monachium w wyniku ataku tzw. uchodźcy z Afganistanu, który celowo wjechał samochodem w grupę ludzi.
Dyskusja o kwestii migracji odbywa się zarazem w kontekście przedterminowych wyborów prezydenckich, które zostaną przeprowadzone 23 lutego.
Za kontynuowaniem polityki "otwartych drzwi" określanej także jako multi-kulti opowiadają się niektóre środowiska lewicy i skrajna lewica.
Proimigracyjna manifestacja zza betonowych zapór
Po ataku w Monachium lewicowi działacze zorganizowali proimigrancką demonstrację Penzbergu.
Jak przekazał portal jungefreiheit.de jednym ze wznoszonych na manifestacji haseł było "Penzberg jest różnorodny". Zgromadzeni wyrażali swoje poparcie dla otwartości i wielokulturowości w kontekście migracji z Afryki i Bliskiego Wschodu.
Gdyby nie powaga zagadnienia można by powiedzieć, że manifestacja miała także wymiar komiczny. Otóż pikieta lewicowców odbywała się na ulicy miasta zastawionej ze wszystkich stron betonowymi zaporami. Władze niemieckich miast stosują takie bariery w ramach zabezpieczenia mieszkańców przed imigranckimi atakami na ludzi z wykorzystaniem samochodów.
Początkowy plan demonstracji zakładał przemaszerowanie kilkoma ulicami, jednak lokalne władze miejskie stanowczo odradziły tę formułę z uwagi na ryzyko rozjechania manifestantów. Toteż akcja została zrealizowana za betonowymi barierami.
"Uchodźca" celowo wjechał w ludzi
W Monachium kierujący Mini Cooperem Afgańczyk mocno przyspieszył, a następnie wjechał w grupę demonstrantów podczas protestu związku zawodowego Verdi.
Niektórzy poszkodowani mają bardzo ciężkie obrażenia. Dwie osoby zmarły. Wśród rannych są dzieci.
Auto prowadził 24-letni Farhad N., który miał w Niemczech zezwolenie na pobyt i na pracę.
Afgańczyk przybył do Niemiec w 2016 r. Federalny Urząd ds. Migracji i Uchodźców (BAMF) odrzucił jego wniosek o azyl, ale Afgańczyk otrzymał później tzw. pobyt tolerowany, który zawiesza jego deportację. Agresor został aresztowany.
Czytaj też:
Kolejny atak w Niemczech. Bryłka ostrzega i podkreśla: Pakt migracyjny do koszaCzytaj też:
Zatrwożona Jachira wspiera demonstrantów. "Ich bin ein Berliner"