Al Green, 77-letni Teksańczyk, znany jest na Kapitolu ze swojego żarliwego antytrumpowskiego nastawienia. Podczas przemówienia prezydenta do połączonych izb Kongresu demokrata krzyczał, że Trump nie ma mandatu od narodu amerykańskiego, za co został usunięty z sali.
Spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson, siedzący za Trumpem, najpierw udzielił ustnego ostrzeżenia Greenowi, prosząc go, aby zajął miejsce. Po kilku uwagach przewodniczący nakazał wyprowadzenie kongresmena z sali.
Przedstawiciele Partii Republikańskiej zagłuszali Greena, skandując: "USA!".
Przerywał Trumpowi. Kongresmen usunięty z izby
Johnosn stwierdził później, że Izba Reprezentantów prawdopodobnie udzieli nagany Greenowi za próbę zakłócenia przemówienia prezydenta.
– Absolutnie haniebne. Powinien zostać ukarany. To widowisko, które nie było konieczne – powiedział w rozmowie z dziennikarzami. – Jestem pewien, że wielu będzie domagało się podjęcia uchwały w jego sprawie – dodał.
Na początku lutego Green ogłosił zamiar wszczęcia procedury impeachmentu wobec prezydenta USA. Kongresmen próbował również zainicjować tę procedurę podczas pierwszej kadencji prezydenckiej Trumpa.
W rozmowie z reporterami po opuszczeniu izby demokrata stwierdził, że jest gotów ponieść każdą karę, jaka zostanie na niego nałożona.
Protesty podczas wystąpienia prezydenta w Kongresie USA
Green nie był jedynym Demokratą, który protestował w izbie przeciwko prezydentowi USA.
Kilka przedstawicielek Partii Demokratycznej założyło różowe sukienki w ramach sprzeciwu wobec polityki Trumpa, twierdząc, że rosnące koszty nieproporcjonalnie mocno dotykają kobiety. Inni mieli na sobie żółto-niebieskie krawaty, aby okazać swoje poparcie dla Ukrainy, nawiązujące do barw flagi tego kraju.
Czytaj też:
Przełom ws. umowy USA-Ukraina? Zaskakujące doniesienia
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
