Strefa euro jest skonstruowana w taki sposób, że im większy kryzys panuje w Europie, tym więcej zarabiają Niemcy.
Im gorzej dzieje się w europejskiej gospodarce, tym niżej oprocentowane są niemieckie obligacje skarbowe, więc tym taniej Niemcy finansują swój dług publiczny. Niemiecka gospodarka przeżywa okres prosperity, co objawia się ogromną nadwyżką handlową, podczas gdy reszta strefy euro notuje deficyt handlowy.
W 2014 r. strefa euro osiągnęła nadwyżkę handlową nad resztą świata, wynoszącą 195 mld euro. W tym samym czasie Republika Federalna Niemiec uzyskała nadwyżkę w wysokości 202 mld euro. Oznacza to, że reszta strefy euro miała deficyt. W Hiszpanii i Portugalii, gdzie kryzys jest szczególnie dotkliwy, ten deficyt wyniósł odpowiednio 23 mld i 10 mld euro. Grecja zanotowała nadwyżkę (1 mld), co jednak trudno uznać za pokaz dobrej formy gospodarki tego kraju – Greków po prostu nie stać na produkty importowane.
Instytut Badań Ekonomicznych w Halle (Niemcy) przedstawił w raporcie wydanym w lipcu, w jaki sposób kryzys grecki oraz to, że Niemcy są w strefie euro, wpływa na oprocentowanie niemieckich obligacji skarbowych, a tym samym na koszt obsługi długu. (…)
fot. Getty images