Dochodzeniem objęto członków organizacji "Lekarze bez granic" i "Save the Children". Dziesięć osób, na których ciąży podejrzenie wspierania nielegalnej migracji, to członkowie załogi niemieckiego statku ratowniczego "Iuventa" należącego do berlińskiej organizacji charytatywnej "Jugend Rettet" (Młodzież ratuje).
Śledztwo przeciwko 20 ratownikom prowadzi prokuratura w Trapani na Sycylii. Śledczy podejrzewają, że załoga "Iuventy" współpracowała z libijskimi gangami przemytników ludzi. Statek od prawie roku stoi w porcie w Trapani. Wcześniej ratował na morzu uchodźców, którzy próbowali przedostać się do Europy.
Na razie w tej sprawie nikogo jeszcze nie oskarżono. Nie ma też żadnych informacji o przygotowaniach do wszczęcia procesu. Rzecznik organizacji "Jugend Rettet" potwierdził, że niektórzy członkowie załogi "Iuventy" otrzymali wezwanie do uczestniczenia w oględzinach zarekwirowanych u nich przedmiotów. Mowa o komputerach i telefonach komórkowych.
Czytaj też:
Orban wbija szpilę Merkel. "Węgrzy by mnie przepędzili"