Autorem tekstu w "Die Zeit" jest Thomas Dudek. Opisuje on Roberta Biedronia nie tylko jako polityka, ale także człowieka, który ze względu na swoją orientację seksualną, spotyka się z ostracyzmem i szykanami. Autor analizy opisuje, że raz w miesiącu grupa około 20 osób gromadzi się pod słupskim ratuszem, a następnie pod domem Biedronia, aby odmawiać różaniec w intencji „grzesznika”. „Wierzą, że homoseksualizm jest chorobą i uważają, że swoimi modlitwami muszą mnie z tej choroby wyleczyć” – "Die Zeit" cytuje słowa prezydenta Słupska.
"Takie i jeszcze gorsze, wrogie wobec homoseksualizmu reakcje zna urodzony w 1976 roku Biedroń od czasu swojej młodości w Rymanowie na południu Polski” – pisze Thomas Dudek. Dalej czytamy, że Biedroń jest obecnie nie tylko skutecznym prezydentem Słupska, lecz dzięki umiejętności rozmawiania z mediami, politykiem znanym w całej Polsce. W sondażach przed wyborami prezydenckimi w 2020 roku Biedroń plasuje się na trzecim miejscu za Andrzejem Dudą i Donaldem Tuskiem.
"Die Zeit" zaznacza, że wielu Polaków zmęczonych jest ciągłym sporem PO z PiS. W dodatku – jak wskazuje tygodnik – wielu byłych wyborców partii opozycyjnych nie czuje się przez nie reprezentowanymi, chociaż nadal odrzucają PiS.
Czytaj też:
Politolog: Biedroń? Jedyne co ma do zaoferowania to uśmiech do obiektywu