Na granicy Tajlandii i Kambodży doszło do starć. Są ofiary śmiertelne

Na granicy Tajlandii i Kambodży doszło do starć. Są ofiary śmiertelne

Dodano: 
AK-47 w akcji
AK-47 w akcji Źródło: Wikimedia Commons / U.S. Air Force / Staff Sgt. Levi Riendeau
Długotrwały spór graniczny między Tajlandią a Kambodżą zaostrzył się na skutek gwałtownej eskalacji działań wojennych. W czwartek doszło do wymiany ognia.

Według Bloomberga, podczas starć na granicy użyto myśliwców F-16, rakiet i artylerii, co doprowadziło do śmierci 9 cywilów. Do dzisiejszych walk doszło zaledwie kilka godzin po tym, jak Tajlandia wydaliła ambasadora Kambodży i odwołała swojego wysłannika z Phnom Penh w odpowiedzi na wybuch miny lądowej w środę, w wyniku którego rannych zostało pięciu tajskich żołnierzy.

Starcie na granicy

Tajlandia poinformowała, że jej myśliwce zaatakowały dwie kambodżańskie bazy wojskowe w pobliżu granicy, podczas gdy tajska armia, powołując się na lokalne władze, poinformowała o śmierci kilku cywilów w wyniku ostrzału rakietowego z Kambodży. Wśród ofiar było ośmioletnie dziecko, a 14 innych nieletnich zostało rannych. Liczba ofiar po stronie Kambodży pozostaje nieznana.

Bangkok oświadczył, że jest gotowy "zintensyfikować” środki samoobrony, jeśli Kambodża będzie kontynuować ataki. Premier Kambodży Hun Sen zwrócił się do Rady Bezpieczeństwa ONZ o pilne spotkanie, powołując się na "wyjątkowo poważną agresję” ze strony Tajlandii.

Jak piszą analitycy Bloomberg Intelligence Eric Zhu i George Ferguson, Kambodża nie ma potencjału do ataków powietrznych pozwalającego na przeciwstawienie się nowoczesnym myśliwcom Tajlandii, ale kraj ten dysponuje systemami obrony powietrznej KS-1C.

– Spór szybko eskaluje i może przerodzić się w poważny konflikt, jeśli nie zostanie powstrzymany. Zakłóci to handel i przepływ ludzi, co negatywnie wpłynie na gospodarkę regionu – wyjaśnił Jayant Menon, starszy pracownik naukowy w Instytucie Yusofa Ishaka w Singapurze.

W artykule zauważono, że po starciu w maju oba kraje skoncentrowały wojska wzdłuż granicy i ograniczyły przejścia lądowe, które służą jako ważne szlaki handlowe.

Czytaj też:
Amerykański Kongres: Nie chcemy dalszego zaangażowania USA w wojnę na Ukrainie
Czytaj też:
Były dyplomata: Szanse, że coś wyniknie z negocjacji praktycznie równe zeru


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Marcin Bugaj
Źródło: Bloomberg
Czytaj także