Rosja znów straszy. Atomowy krążownik wraca na morze po 25 latach

Rosja znów straszy. Atomowy krążownik wraca na morze po 25 latach

Dodano: 
Władimir Putin, prezydent Rosji
Władimir Putin, prezydent Rosji Źródło: Wikimedia Commons
Rosja ponownie demonstruje swoją siłę militarną. Po ponad ćwierć wieku przerwy w morze wypłynął zmodernizowany atomowy krążownik liniowy "Admirał Nachimow".

Informację o tym, że gigantyczna jednostka, wyposażona w pociski przeciwokrętowe i przeciwlotnicze, opuściła stocznię w Siewierodwińsku nad Morzem Białym, przekazał norweski portal "Barents Observer", potwierdziła ją także agencja TASS.

Uziemiony przez 25 lat

Jak podają media, to pierwsze próby morskie po remoncie, który trwał od 1999 roku. Według rosyjskich źródeł, testy rozpoczną się na Morzu Białym, a następnie przeniosą na Morze Barentsa. Manewry rosyjskiego kolosa odbywają się zaledwie 500 km od granic NATO. Norwegowie, odpowiedzialni za monitorowanie północnego Atlantyku, zapewniają, że ściśle obserwują działania rosyjskiej marynarki. – Śledzimy wszystko, co dzieje się w rejonie północnego wybrzeża Norwegii – podkreślił kmdr ppor. Kjartan Sildnes.

Powrót "Admirała Nachimowa" na morze to kolejny sygnał, że Kreml wykorzystuje modernizację floty jako narzędzie presji wobec Zachodu. Co warte podkreślenia, "Admirał Nachimow", przyjęty do służby w 1988 roku, jest jednym z dwóch największych na świecie krążowników atomowych – jego "bliźniakiem" jest "Piotr Wielki", okręt flagowy Floty Północnej. Każdy z nich mierzy ponad 250 metrów długości, waży 28 tys. ton i jest napędzany dwoma reaktorami jądrowymi.

Jednocześnie trwają rozmowy pokojowe

Decyzja o wypuszczeniu w morze okrętu atomowego, stoi w kontrze do deklaracji Władimira Putina, który, według przekazu Białego Domu, zgodził się na spotkanie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Informacje tę przekazały we wtorek Stany Zjednoczone podkreślając jednocześnie, że choć amerykańscy żołnierze nie wejdą w skład sił pokojowych na Ukrainie, USA zapewnią wsparcie finansowe i wojskowe.

Biały Dom rozważa zorganizowanie trójstronnego spotkania prezydentów USA, Rosji i Ukrainy w stolicy Węgier, Budapeszcie. Ma to być kolejny krok w negocjacjach mających na celu zakończenie wojny – donosi portal Politico, powołując się na anonimowych przedstawicieli administracji Donalda Trumpa. Amerykańskie Secret Service ma się przygotowywać do szczytu właśnie w tym kraju.

Czytaj też:
Prezydent Francji dosadnie o Putinie: Musi pożerać, by przetrwać
Czytaj też:
Nie Moskwa i nie Genewa. Trump chce rozmów w innej stolicy


Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Opracowała: Alina Piekarz
Źródło: Interia.pl
Czytaj także