Inspektorzy oświatowi zostali wysłani na obowiązkowe kursy do organizacji Prague Pride. Promowano na nich m.in. afirmatywne podejście do transpłciowości, które w wielu krajach jest już uważane za bezpodstawne pod względem naukowym, a przede wszystkim szkodliwe dla dzieci.
Zapewniali, że szkolnictwo ich nie interesuje
O sprawie informują „Katolícke noviny”. Aliance pro rodinu – Przymierze na rzecz rodziny przypomina, że jeszcze kilka lat temu grupa lobbingowa Prague Pride zapewniała, że „nie ma absolutnie żadnych ambicji ingerowania w szkolnictwo, teraz tymczasem w sposób bezprecedensowy przenika do oświaty i administracji publicznej” – podaje Jana Jochová, przewodnicząca Aliance pro rodinu.
Choć organizacja skierowała do Czeskiej Inspekcji Szkolnej (ČŠI) oficjalne zapytanie, to jednak do tej pory przedstawiciele rodzin nie otrzymali wyczerpującej odpowiedzi. Przyznano jedynie, że szkolenie w Prague Pride przeszło 126 inspektorów oświaty. Trzy szkolenia były obowiązkowe, a jedno dobrowolne.
Jana Jochová podkreśla, że niezależność organów publicznych jest gwarantowana przez czeską konstytucję. Dlatego Aliance pro rodinu nie zrezygnuje z walki z ideologizacją czeskiego szkolnictwa. Wymaga tego ochrona dzieci i praw rodzicielskich.
Edukacja zdrowotna budzi kontrowersje
Tymczasem w Polsce Barbara Nowacka przeforsowała budzący przedmiot dot. edukacji zdrowotnej. Ma być ona nauczana od 1 września w szkołach podstawowych (klasy IV-VIII) i ponadpodstawowych (I-III). Edukacja zdrowotna nie będzie obowiązkowa. Na wypisanie dziecka z zajęć rodzice mają czas do 25 września.
Liczne środowiska, w tym rodziców, ostrzegają przed treściami zapisanymi w podstawie nowego przedmiotu. Ma chodzić o wprowadzenie do polskich szkół, tylnymi drzwiami, edukacji seksualnej.
Ordo Iuris alarmuje, że z rozporządzenia dot. nowego przedmiotu wynika, iż "dzieci mają być zapoznawane z treściami dotyczącymi m.in. ‘orientacji psychoseksualnej’, ‘tożsamości płciowej’, antykoncepcji, aborcji oraz ‘praw osób LGBT’, bez odniesienia do wartości moralnych czy duchowych, z pominięciem prawa rodziców do decydowania o kierunku wychowania własnych dzieci. (…) Uczniom szkoły podstawowej będzie się wpajać, że homoseksualizm, transseksualizm czy niebinarność to nie zaburzenia, lecz odmienne orientacje lub tożsamości płciowe".
Czytaj też:
Pomysł Nowackiej budzi kontrowersje. Środa: Oczadziali rodzice, zaściankowa PolskaCzytaj też:
"Syn chce być wypisany". Twórca Kanału Zero o kontrowersyjnym przedmiocieCzytaj też:
Reorganizacja klas w polskiej podstawówce. Miejsce dla Kolumbijczyków
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
