Zatrważające doniesienia z Nepalu. Politycy uciekają, państwowe instytucje płoną

Zatrważające doniesienia z Nepalu. Politycy uciekają, państwowe instytucje płoną

Dodano: 
Demonstranci podpalają przedmioty przed pałacem Singha Durbar, w którym mieszczą się budynki rządu i parlamentu, podczas gwałtownych protestów w Katmandu
Demonstranci podpalają przedmioty przed pałacem Singha Durbar, w którym mieszczą się budynki rządu i parlamentu, podczas gwałtownych protestów w Katmandu Źródło: PAP
Nepal pogrążył się w chaosie. To, co zaczęło się jako młodzieżowy protest przeciwko korupcji, w kilka dni przerodziło się w największy kryzys polityczny od lat.

Katmandu przypomina dziś miasto w ruinie – płoną gmachy parlamentu i sądów, w ogniu stanęły siedziby partii, domy premierów oraz największy dom mediowy w kraju.

Straty materialne liczone w milionach, elity polityczne zmuszone do ucieczki

Najpoważniejszy atak dotknął kompleks parlamentu w Singha Durbar. Budynek podpalono, a płomienie zniszczyły część biur ministerialnych. Ogień trawił również Sąd Najwyższy i sąd antykorupcyjny. W Baluwatar i Bhaktapur płonęły rezydencje premiera KP Sharmy Oliego, który zdołał się ewakuować. – To nadzwyczajna sytuacja – oświadczył Oli, ogłaszając dymisję i zapowiadając "powołanie komisji śledczej oraz odszkodowania dla ofiar".

Nie wszyscy mieli tyle szczęścia. W dzielnicy Dallu spłonął dom byłego premiera Jhalanatha Khanela. Jego żona Rajyalaxmi Chitrakar, mimo akcji ratunkowej, zmarła w szpitalu. Zdewastowana została także posiadłość byłego szefa rządu Shera Bahadura Deuby. Z kolei nepalski minister finansów Bishnu Prasad Paudel był ścigany przez rozwścieczony tłum, bity i zmuszony do skoku do rzeki. Świadkowie mówią o kolejnych przypadkach pobić i publicznego upokarzania przedstawicieli władzy.

Prezydent wzywa do dialogu i powstrzymania przemocy

Prezydent Ram Chandra Paudel wezwał do "dialogu i powstrzymania przemocy", lecz jego apel nie znajduje posłuchu na ulicach. Wpływowy mer Katmandu Balen Shah jasno zadeklarował: "Nie dojdzie do rozmów bez rozwiązania parlamentu". Sytuacja wymknęła się spod kontroli do tego stopnia, że wojsko zapowiedziało przejęcie odpowiedzialności za bezpieczeństwo. – Rolą armii jest przywrócenie pokoju i harmonii w kraju. Apelujemy do całego narodu o współpracę – podkreślił generał Ashok Raj Sigdel.

W ogniu stanął również budynek Kantipur Publications – największego wydawcy prasowego w Nepalu. Transport został sparaliżowany po ogłoszeniu strajku przez Narodową Federację Przedsiębiorców Transportowych.


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Źródło: Onet.pl
Czytaj także