Wyłączyli media społecznościowe. Podpalony parlament i dymisja rządu

Wyłączyli media społecznościowe. Podpalony parlament i dymisja rządu

Dodano: 
Płonący parlament Nepalu - Singha Durbar palace
Płonący parlament Nepalu - Singha Durbar palace Źródło: PAP/EPA / NARENDRA SHRESTHA
Premier Nepalu podał się do dymisji w następstwie masowych protestów przeciwko oraz korupcji władz i blokadzie mediów społecznościowych, która okazała się katalizatorem masowych demonstracji.

We wtorek światowe media obiegły zdjęcia i nagrania pokazujące płonący parlament Nepalu. Jak przekazał cytowany przez agencję prasową AFP rzecznik parlamentu Ekram Giri, w momencie ogłoszenia rezygnacji przez premiera setki protestujących wtargnęły do gmachu parlamentu i podpaliły główną salę.

Nepal. Ranni i zabici w starciach z policją

Antyrządowym manifestacjom od poniedziałku towarzyszą gwałtowne starcia z policją. Według oficjalnych danych zginęło co najmniej 19 osób, a ponad 100 zostało rannych. Brutalny przebieg protestów skłonił rząd do zniesienia blokady portali społecznościowych. Premier Khadga Prasad Sharma Oli, przemawiając na wtorkowym spotkaniu z przedstawicielami wszystkich ugrupowań politycznych, zaapelował o "pokojowy dialog w poszukiwaniu rozwiązań".

twitter

Światowe agencje prasowe podają, że do stolicy zmierzają setki Nepalczyków z innych regionów, aby wesprzeć manifestacje. Pojawiają się też doniesienia o podpaleniu domów polityków. Lokalne media informują, że część ministrów ewakuowano z miasta wojskowymi śmigłowcami. Z powodu zamieszek zamknięto międzynarodowe lotnisko w Katmandu.

"Protest pokolenia Z"

Organizatorzy wystąpień określają je mianem "protestów pokolenia Z". Uzasadniając swoje przedsięwzięcie, twierdzą m.in., że jest to wyraz frustracji młodych Nepalczyków wobec braku postępów w zwalczaniu szerzącej się korupcji oraz kiepskich perspektyw ekonomicznych. Manifestanci domagają się zwalczania korupcji, lepszego dostępu do edukacji, szpitali i opieki zdrowotnej.

Blokada mediów społecznościowych

Katalizatorem poniedziałkowych zamieszek była decyzja rządu z ubiegłego tygodnia o zablokowaniu 26 serwisów społecznościowych i komunikatorów, m.in. Facebooka, YouTube, LinkedIna, X i Reddita.

Władze argumentowały ten krok nieprzestrzeganiem przez firmy nowych regulacji, które – zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z 2023 roku – zobowiązują platformy do wyznaczenia lokalnego przedstawiciela oraz osoby odpowiedzialnej za moderację treści.

Resort komunikacji i technologii informacyjnych dał operatorom siedem dni na rejestrację w ministerstwie. Wymóg ten spełniło pięć serwisów, w tym TikTok, unikając tym samym sankcji. Wobec pozostałych wydano nakaz dezaktywacji.

Czytaj też:
Nielegalni imigranci zatrzymani. Kolejna interwencja Straży Granicznej
Czytaj też:
Polityk o skutkach masowej migracji, a dziennikarz o jedzeniu od Nepalczyka


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: PAP / AFP / X
Czytaj także