Białoruski dyktator przekazał, że rozmieszczonych będzie nie więcej niż dziesięć systemów rakietowych. – To będzie maksymalna liczba – zaznaczył.
Łukaszenka podkreślił jednocześnie, że system rakietowy "nigdy nie będzie znajdował się w jednym miejscu". Jak zaznaczył, "współpraca wojskowa z Rosją zapewnia ochronę Białorusi". Prezydent Białorusi przekazał wcześniej, że Oresznik zaczął funkcjonować od 17 grudnia.
"Eksperymentalna broń" w arsenale Białorusi
Białoruski dyktator już w październiku, podczas międzynarodowej konferencji w Mińsku dotyczącej bezpieczeństwa euroazjatyckiego, zaznaczył, że rozmieszczenie systemu rakietowego nie ma charakteru agresywnego i można "odejść od tych planów, jeśli Europa jest gotowa na podjęcie podobnych kroków".
Jak przypomina Polsat News, pociski balistyczne średniego zasięgu Oresznik zostały zaprezentowane przez Rosję w zeszłym roku, gdy zostały wykorzystane do ataku na Dniepr w Ukrainie. "Przedstawiane są jako 'eksperymentalna broń zdolna do ominięcia zaawansowanych systemów obrony powietrznej'; co więcej pociski są zdolne do przenoszenia głowic nuklearnych" – czytamy.
Oresznik jest zaawansowanym systemem rakietowym, który opiera się na technologii zbliżonej do międzykontynentalnej rakiety RS-26 Rubież. Broń o szacowanym zasięgu ok. 4 tys. km, który pozwala uderzyć w cele położone na terenie całej Europy Środkowo-Wschodniej. Maksymalna prędkość wystrzelonych rakiet wynosi ponad 10 tys. km/h.
Łukaszenka wspomniał o Polakach
Na początku grudnia Alaksandr Łukaszenka, komentując decyzję Litwy o wprowadzeniu stanu wyjątkowego powiedział: "Nie chcemy wojny, nie uważamy nikogo za naszych wrogów i rywali". – Niemniej jednak przygotowujemy się do tej wojny, aby jej nie było – zaznaczył.
Jak podkreślił prezydent Białorusi, "nie ma potrzeby wzniecania ognia i robienia hałasu". – Nie ma potrzeby angażować w to Amerykanów, Rosjan ani Ukraińców. To nie zadziała. Ta sprawa leży w zakresie naszych negocjacji i naszych relacji – powiedział.
Łukaszenka zapewnił jednocześnie, że Mińsk jest gotowy budować normalne relacje we wszystkich dziedzinach. – Zawsze dogadamy się z narodem litewskim. Tak jak z Polakami, to są nasi ludzie. A jeśli chcecie normalnych relacji, usiądźcie do stołu negocjacyjnego i omówcie te kwestie. Jesteśmy na to gotowi. Nie ma innych opcji – powiedział.
Czytaj też:
"Jest Chińczykiem". Dziennikarka skonsternowana po słowach ŁukaszenkiCzytaj też:
Rosja koncentruje siły na Białorusi. "Nie odważono się o tym powiedzieć społeczeństwu"
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
