Coraz rzadziej słyszy się to określenie. A przecież jeszcze dwie dekady temu powszechnie uznawano papieża z Polski za duchowego pogromcę komunizmu. Obok Ronalda Reagana i Margaret Thatcher zaliczano go do trójki liderów wolnego świata, którzy najpierw nie przestraszyli się sowieckiego „imperium zła”, a potem je zwyciężyli. Dzisiaj polityczna poprawność każe wielu niechętnie wspominać spór z komunistyczną utopią, a jeszcze rzadziej traktować tę walkę jako historyczne memento dla świata. Być może dlatego, że liberalna demokracja Zachodu ulega nowym utopiom – tym razem obyczajowym. Jednak agresywna polityka Władimira Putina, ubrana co prawda w nacjonalistyczny kostium, czyni bardzo aktualnymi nauki Jana Pawła II o sprawiedliwych relacjach między państwami a narodami. Zachód wydaje się tak samo bezradny wobec prezydenta Rosji z przeszłością w KGB, jak było to w drugiej połowie lat 70. Dokładnie wtedy papież z Polski obejmował tron św. Piotra. (...)
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
