– To jest taki moment, który może być potraktowany jako kłopot – przyznała, dodając jednak optymistycznie, że można też podejść do tego inaczej. – To jest czas dany w prezencie. Można przeczytać książki, które odkładaliśmy na później, zrobić porządki, które na wiosnę się przydadzą, ale przede wszystkim należy spędzić go razem i potraktować jako czas do refleksji – stwierdziła.
Dlatego też Perfekcyjna Małgosia wraz z rodziną zaszyła się na Mazurach, gdzie spaceruje, odpoczywa i zbiera siły przed czekającym ją w czerwcu porodem. Codziennie też wrzuca radosne i pięknie wystylizowane zdjęcia do Internetu. I bardzo się dziwi, że ludzie nie podzielają jej radości. Przecież zamiast narzekać, też powinni wyjechać na parę tygodni do jakiegoś luksusowego zakątka na Mazurach. Bo kto im broni. Prawda?
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.