Gdyby podzielić kandydatów według poglądów ekonomicznych oraz stopnia kontaktu z gospodarczą rzeczywistością, po stronie socjalnej, a może wręcz socjalistycznej, mielibyśmy Roberta Biedronia, Szymona Hołownię oraz przede wszystkim urzędującego prezydenta. W centrum pod względem gospodarczym próbuje się sytuować Władysław Kosiniak-Kamysz, mieszając pomysły wolnorynkowe z socjalnymi. Po stronie wolnego rynku spośród przedstawicieli ugrupowań obecnych w Sejmie staje Krzysztof Bosak. Frakcja wolnorynkowa składa się poza tym z kandydatów spoza głównego nurtu. W ten ton uderzają Mirosław Piotrowski, Stanisław Żółtek oraz częściowo samozwańczy antysystemowiec i trybun ludowy przedsiębiorców Paweł Tanajno. Trudno sklasyfikować Marka Jakubiaka, którego przekaz jest mocno zawikłany, poza wszelkimi kryteriami zaś sytuuje się Małgorzata Kidawa-Błońska, która nie jest w stanie wygłosić jednego znaczącego, spójnego i niebanalnego zdania nie tylko o gospodarce zresztą.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.