Burza zaczęła się od jednego zdania wypowiedzianego w szkolnej ławce. „Jezus przyjmuje wszystkich, nawet jeśli się mylą” – miała powiedzieć do koleżanki 13-letnia córka inkryminowanego mężczyzny. Słowa te doszły w końcu do uszu liderów religijnych jerozolimskiej dzielnicy Hagiwaa Hacarfatit i rozpoczęło się drobiazgowe śledztwo. Dlaczego dziewczynka wychowywana w szanowanej ultraortodoksyjnej rodzinie opowiada koleżankom – i to w pozytywnym kontekście – o Jezusie? Wyniki dochodzenia przedstawił ultraortodoksyjny portal „Behadrej Charedim”. Niewymieniony z imienia i nazwiska mężczyzna był, jak przedstawiło go to medium, „jednym z najważniejszych członków społeczności ultraortodoksyjnej w Hagiwaa Hacarfatit”. Portal podkreślił, że choć człowiek ten ubierał się jak inni w jego społeczności, miał pejsy i przewodził najważniejszym żydowskim obrzędom, to „skrywał gorzką prawdę”.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.