Na razie w moim przekonaniu Polski Ład jest ofertą niekompletną. W tej chwili przede wszystkim potrzebujemy programu rozwojowego, czyli takiego, który zdiagnozuje konkretne problemy ekonomiczne stojące przed naszym państwem, a następnie przedstawi konkretne mechanizmy ich rozwiązania. Taką treść miała Strategia na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, która szczegółowo opisywała najważniejsze przeszkody rozwojowe (w SOR nazwano je pułapkami) oraz dawała określone recepty, jak je ominąć. Tego w Polskim Ładzie na razie nie ma. Na razie, ponieważ z kręgów rządowych można usłyszeć, że nad tymi propozycjami można dyskutować, a władza otwarta jest na modyfikacje. To obiecująca zapowiedź i liczę na to, że rzeczywiście poważna dyskusja nad tym dokumentem się odbędzie.
Warto oczywiście docenić, że planowana jest realna i znaczna podwyżka kwoty wolnej od podatku, z 3 tys. do 30 tys. zł. To dobrze, że podniesiona zostanie kwota, po której przekroczeniu wchodzi się w drugi próg podatkowy. Do tej pory było to 85 tys. zł., po zmianie zaś ma to być 120 tys. zł. Godne pochwały jest także rozwiązanie wspierające dostęp do mieszkań poprzez mechanizm gwarantowanego wkładu własnego na poziomie 100 tys. zł. Niepokój budzą zaś pomysły faktycznego podnoszenia podatków dla ludzi trochę lepiej uposażonych, trudno bowiem traktować jako bogacza kogoś, kto na rękę zarabia ok. 8 tys. zł. Liniowa składka w ubezpieczeniu zdrowotnym bez możliwości odliczenia od podatku to wyraźny wzrost obciążeń publicznoprawnych dla tysięcy drobnych przedsiębiorców. Nie sądzę, aby w momencie wychodzenia z kryzysu spowodowanego pandemią konieczny był taki ruch. Efekt może być podobny do opodatkowania spółek komandytowych CIT. To spowodowało kolejny realny problem dla wielu przedsiębiorców działających w takim modelu prawnym, ponadto dołożyło kolejne obciążenia podatkowe, głownie dla sektora MŚP. Innymi słowy, zamiast spodziewanych wpływów podatkowych czy składowych, może dojść do ograniczenia działalności ze względu na rosnącą wysokość danin.
Jeśli zaś chodzi o kwestie rozwojowe, to kilka spraw wydaje mi się niezwykle istotnych. Jeśli chcemy mieć państwo z prawdziwego zdarzenia, to konieczne jest oparcie go na następujących pięciu filarach: sprawnym wymiarze sprawiedliwości, efektywnej i pomocnej administracji, wysokiej jakości edukacji, dostępnej służbie zdrowia i nowoczesnej infrastrukturze komunikacyjnej. Niestety w tych aspektach w dalszym ciągu wiele pozostaje do zrobienia. Weźmy taką choćby administrację, która z założenia powinna pomagać obywatelowi w załatwianiu różnych spraw. Czy tak jest w istocie? Czy może mamy do czynienia z potężną machiną, która zamiast wspierać i tłumaczyć, rzuca kolejne kłody pod nogi przedsiębiorcom i zwykłym obywatelom. Wymiar sprawiedliwości także nie działa w takim tempie, jakiego mamy prawo oczekiwać. Sprawy ciągną się latami, a to wpływa negatywnie na efektywną alokację zasobów w gospodarce.
Pewne nadzieje należy wiązać z zapowiedzią zwiększenia nakładów na służbę zdrowia. Tu działania muszą być szybkie i zdecydowane. Polskie szpitale są coraz nowocześniejsze, ale za parę lat może być tak, że nie będzie w nich personelu medycznego. Pielęgniarstwo to już niemal wymarły zawód, młodzi lekarze często wyjeżdżają na Zachód, bo w Polsce mają problemy ze zrobieniem specjalizacji i rozwojem swojej kariery zawodowej. A przecież mamy starzejące się społeczeństwo, które będzie wymagać opieki ze strony fachowego personelu medycznego.
Obiecująco natomiast sprawy się mają, jeśli chodzi o rozbudowę infrastruktury. Tu jednak trzeba wymagać, aby planowane drogi i mosty budowały polskie firmy budowlane, z wiodącym udziałem polskiego kapitału.
Ze strategicznymi dokumentami dotyczącymi gospodarki jest trochę jak z projektowaniem domu. Trzeba zachować właściwą kolejność. Nie da się postawić dachu bez wcześniejszego wylania fundamentów. W Polskim Ładzie za dużo jednak mówi się już o postawieniu dachu (wzrost dobrobytu), a za mało o tym, na czym ma być oparta cała konstrukcja (przedsiębiorczość, inwestycje, innowacje, sprawne administracja i wymiar sprawiedliwości etc.). Tymczasem dom musi mieć silne podstawy. Być może to niedopatrzenie zostanie naprawione. Jeśli nie, to cała propozycja zasługuje w pięciostopniowej skali na ocenę nie wyższą niż trójka.