No dobrze, ale są przykłady islamistów, którzy jako drugie pokolenie odnieśli sukces, pozornie świetnie się zintegrowali, zdobyli wykształcenie, zawód, odpowiedni status finansowy – tak jak np. terroryści, którzy dokonali zamachów w Londynie w 2005 r. Co ich popchnęło do radykalizacji? Dekadencja Europy?
Muzułmanie odbierają Europę prościej niż my. Dla nich Europa jest chrześcijańska, przynajmniej w swych korzeniach. Jednocześnie widzą Europę, w której legalizowane są: aborcja, eutanazja, związki jednopłciowe i adopcje dzieci przez takie pary, wynajmowanie surogatek itp. My sami mówimy o kryzysie tożsamości europejskiej, oni też to widzą. My jednak, mimo krytycyzmu, z Europą, nawet zagubioną, się identyfikujemy, bo to nasz dom, chcemy jej pomóc wydobyć się z kryzysu. Oni natomiast czują do niej niechęć i raczej – z pewnym poczuciem wyższości moralnej – myślą: kiedyś przyjdzie tutaj islam i zrobi porządek.
Europa przeżywa także kryzys demograficzny, bo ludzie nie chcą mieć dzieci. Muzułmanie postrzegają to jako szansę dla siebie. Oto zwalnia się dla nich miejsce. Połączenie poczucia cywilizacyjnej niższości z poczuciem moralnej wyższości stanowi mieszankę wybuchową. Powoduje otwartość na radykalizację, która często przychodzi z zewnątrz. Ten, kto płaciza budowę meczetu, może mianować w nim imama – zresztą taka zasada jest też w chrześcijaństwie. Trzeba zatem patrzeć na to, czyjemu wpływowi podlega wspólnota muzułmańska. Jest tzw. Państwo Islamskie, są wojny, Arabia Saudyjska – to czynniki zewnętrzne. W Belgii muzułmanie to 6 proc. społeczeństwa obecnie (w samej Brukseli to jednak 22 proc.), podobne wskaźniki są w Holandii, we Francji, w Szwecji. Biorąc pod uwagę demografię, Europa może stać się muzułmańska prędzej niż później. Może, ale czy tak się stanie i, ewentualnie, kiedy – tego nie wiemy. Podbicie Afryki Północnej, która przecież była chrześcijańska, zajęło muzułmanom 200–300 lat. Demografia działa dzisiaj niewątpliwie na niekorzyść Europy, ale jest to przejaw głębszego kryzysu, z którego – być może – Europa się wydostanie.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.