Jeszcze więcej tego samego
  • Piotr SemkaAutor:Piotr Semka

Jeszcze więcej tego samego

Dodano: 
Szczyt w Wersalu był demonstracją polityczną, podczas której przywódcy Francji, Niemiec, Włoch i Hiszpanii opowiedzieli się za "Unią różnych prędkości"
Szczyt w Wersalu był demonstracją polityczną, podczas której przywódcy Francji, Niemiec, Włoch i Hiszpanii opowiedzieli się za "Unią różnych prędkości" Źródło: Getty Images
Reelekcja Donalda Tuska jest w dużej mierze wynikiem kalkulacji Angeli Merkel przed wyborami w Niemczech. Kontrolowalny Tusk jest jej potrzebny w obliczu coraz gorszych sondaży.

Gdy dziewięć miesięcy temu Brytyjczycy zadecydowali o Brexicie, unijni przywódcy stanęli przed dwiema możliwościami: zastanowić się, dlaczego dumny Albion trzasnął drzwiami, albo zagłuszyć problemy hałaśliwymi wezwaniami do jeszcze ściślejszej i szybszej integracji. 

Dzisiaj coraz wyraźniej widać, że dwóch najważniejszych graczy – Paryż i Berlin – skłania się ku tej drugiej drodze. Zwyciężają stare nawyki i niechęć do zmian, przyzwyczajenie do wysuwania „swoich” ludzi na ważne stanowiska unijne. Ta niechęć do zmian nad Sekwaną i Sprewą wzmacniana jest dodatkowo wewnętrznymi kłopotami politycznymi. A te kłopoty to wynik problemów Unii. Tak powstaje zaklęty krąg. Im bardziej zjawiska kryzysowe destabilizują Unię, tym bardziej zamyka się w starych schematach myślenia.

Dopiero na tle tych tendencji można zrozumieć pomysł Berlina i Paryża na „Europę różnych prędkości” i ich upór przy lansowaniu reelekcji Donalda Tuska.

Duch Wersalu

Prezydent Francji François Hollande zadbał, by zaszłotygodniowy szczyt, na który zaprosił kanclerz Niemiec oraz premierów Włoch i Hiszpanii, odbył się w scenerii przypominającej potęgę Francji. Pałac w Wersalu, efektownie rozstawiona gwardia republikańska – wszystko to było dobrym tłem dla deklaracji pogłębionej integracji – by „Europa poszła jeszcze dalej”.

– Musimy się zdobyć na odwagę i zgodzić na to, by niektóre państwa szły do przodu, jeżeli nie wszystkie chcą iść wspólną drogą. Europa różnych prędkości jest konieczna, w innym przypadku staniemy w miejscu – powiedziała w Wersalu Angela Merkel.

Cały artykuł dostępny jest w 11/2017 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także