(...) Według analizy prawnej przygotowanej przez Jacka Dworakowskiego, jednego z prawników, indoktrynacja maluchów prowadzona w ramach „Równościowego przedszkola” jest niezgodna z prawem. – Cele i treści nauczania określone w takich programach wykraczają poza zakres przedmiotowy podstawy programowej wychowania przedszkolnego oraz pozostają w sprzeczności z ustawą o systemie oświaty. Wprowadzanie zaś w formie przymusowej tego typu programów stanowi naruszenie ustawowych i konstytucyjnych gwarancji praw rodziców do wychowywania, w tym również religijnego, swoich dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami – tłumaczy w rozmowie z „Do Rzeczy” mec. Dworakowski. (...)
Autorki programu „Równościowe przedszkole” we wstępie do niego przekonują, że należy wyłączyć rodziców z procesu decydowania o tym, czy ich dzieci zostaną poddane w przedszkolu genderowej indoktrynacji. „Dlatego szczególnie ważne jest więc, by pamiętać, że rodzice nie są do końca tymi, którzy powinni ostatecznie decydować o tym, czy w przedszkolach powinno się pracować na rzecz równouprawnienia” – piszą.
Jednak to już nawoływanie do łamania prawa. Dlaczego? Dzięki zapisom ustawy o oświacie rodzice mają bowiem potężne narzędzie, które może pomóc w ochronie maluchów przed genderową indoktrynacją.(...)