Niemcy nie są już tylko niekwestionowanym liderem Europy. Pod rządami Gerharda Schrödera pojawiali się także jako mocarstwo na arenie światowej, a w czasie kanclerstwa Angeli Merkel umocnili i utwierdzili tę pozycję. Nie przypadkiem pani kanclerz regularnie zajmuje czołowe miejsca w rankingach najbardziej wpływowych ludzi na świecie. Czasopismo „Foreign Policy” umieściło ją w styczniu na czwartym miejscu – po Władimirze Putinie i Benie Bernanke, a przed Barackiem Obamą. Merkel do perfekcji opanowała sztukę unikania decyzji. Jej spokojny styl sprawił, że przywództwo Niemiec jest dziś łatwiejsze do zaakceptowania przez innych niż za Schrödera, preferującego styl „macho”. Mimo to jest ona znienawidzona w Grecji, Portugalii czy we Włoszech. Nie ma jednak jednego poważnego problemu, z którym zmagał się Schröder – krnąbrnej Polski. O „Niemieckim centrum Europy” pisze w „Do Rzeczy” prof. Zdzisław Krasnodębski.
Niemieckie centrum Europy
Dodano: / Zmieniono: