ANNA JADWIGA KOSIARSKA: Jest pan wnukiem brata św. Jana XXIII. Jakie wspomnienia o Dobrym Papieżu przechowuje jego rodzina?
MARCO RONCALLI: Ze względu na mój wiek – gdy zmarł, miałem cztery lata – nie mogę powiedzieć, że go poznałem. Dzień po moich narodzinach rodzice otrzymali jednak telegram z gratulacjami, w którym papież wyraził radość, że w domu Roncallich w końcu narodził się syn o imieniu Marek, które przypominało mu katedrę w Wenecji, w jakiej był patriarchą właśnie w czasie, gdy witał na stacji kolejowej przejeżdżającego przez Wenecję kard. Stefana Wyszyńskiego. (...)
Nad klęcznikiem papieża miał wisieć obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. Skąd u Roncallego ta szczególna cześć dla Czarnej Madonny?
Częstochowę odwiedził raz w życiu, 17 sierpnia 1928 r. Ogromne wrażenie zrobiła wówczas na nim żarliwa pobożność Polaków. (...)