Putinowska propaganda nie zna granic. Niedawno telewizja Russia Today uraczyła swoich telewidzów reportażem o kandydatce na gubernatora jednego z okręgów federalnych, o bezkompromisowym tytule „Nieugięta przyszła pani gubernator”. Narrator nie mógł się nachwalić jej talentów, inteligencji, pracowitości. Oto kilka fragmentów:
„Znajomi jako główną jej cechę przedstawiają upór [...]. Jest twarda, nieustępliwa, odważnie broni swojego zdania. [...] Jej życiorys pokazuje, że choć często musiała działać sama przeciwko wszystkim, zwykle wychodziła na swoje”.
„Jest żywym dowodem na to, że zdolności, upór i ciężka praca mogą utorować ścieżkę do kariery każdemu, bez względu na pochodzenie i znajomości”.
„Dorastała w biednej rodzinie. Jej rodzice ciężko pracowali. Mama była krawcową, tata mechanikiem. [...] Matka często chorowała, więc obowiązek utrzymania rodziny spoczywał na ojcu. Podobno był bardzo dobrym, dokładnym ślusarzem”.
„Długo pracowała jako lekarz pediatra. Niewiele osób pamięta, że również na tym polu odnosiła sukcesy”.
„Jej kariera polityczna toczyła się błyskawicznie”.
„Wielokrotnie pokazała, że ma własne zdanie i nie ugina się pod naporem krytyki [...]. Udowodniła, że jest silna jak mało kto”.
„Trzeba pamiętać, że pomimo zawrotnej kariery w polityce nigdy nie przestała być lekarzem. Na zawsze została w niej wrażliwość na zdrowie drugiego człowieka”.
„Jaka jest prywatnie? Podobno kocha zwierzęta i sport. Biega, pływa kajakiem, jeździ na rowerze. Kolekcjonuje też nakrycia głowy z całego świata”.
Tak wygląda dzisiaj „niezależne” dziennikarstwo w Rosji.
***
Przepraszam za wprowadzenie państwa w błąd. Powyższy felieton nie dotyczy „rosyjskiej pani gubernator”. Wszystkie cytaty pochodzą z tekstu o Ewie Kopacz, opublikowanego kilka dni temu przez portal Wirtualna Polska.