Paraliż systemu informatycznego, wybrakowane karty do głosowania, na których nie wydrukowano nazw konkurencyjnych dla władzy ugrupowań, epidemia głosów nieważnych. Państwo nie tylko nie zdało egzaminu. Polacy padli ofiarami wyborczej mistyfikacji.
W czwartek wieczorem w kilku miastach Polski setki ludzi wyszło na ulice w proteście przeciw wyborczym fałszerstwom. W Krakowie i Warszawie demonstrowało ponad tysiąc głównie młodych osób, między innymi narodowcy i sympatycy Nowej Prawicy. Najgoręcej było w stolicy, gdzie grupa kilkudziesięciu osób na czele z Grzegorzem Braunem i Ewą Stankiewicz zajęła i przez kilka godzin okupowała pomieszczenia Państwowej Komisji Wyborczej, domagając się powtórzenia wyborów i dymisji członków PKW. Ostatecznie policja usunęła protestujących, 12 osób zostało zatrzymanych. Wśród tych ostatnich znaleźli się między innymi wykonujący swoje obowiązki dziennikarskie reporter TV Republika Jan Pawlicki oraz fotoreporter PAP Tomasz Gzell. Obaj zostali oskarżeni o rzekome naruszenie miru domowego. (...)