W III RP sens pojęć został odwrócony. Rzecznicy demokracji nazywani są jej wrogami, a obrońcy oligarchii występują pod szyldem prawdziwych demokratów.
Podpalanie Polski! Zamach na demokrację! Budzenie demonów! Destabilizacja kraju! Rokosz! Kryterium uliczne! Niszczenie państwa! – wszystkie te i wiele innych, koniecznie na najwyższym diapazonie oburzenia i grozy, wykrzykników to reakcja na… wezwanie do manifestacji ze strony prezesa partii opozycyjnej w Polsce. Wydawałoby się: najbardziej demokratyczne działanie, jakie można sobie wyobrazić. Opozycja uznaje, że postępowanie rządzących narusza przyjęte standardy, wzywa więc do publicznego protestu. Wszystko odbywać się będzie w ramach prawa i procedur. O co więc chodzi? (...)