(…) Postkomuniści, wbrew światowym trendom na lewicy raczej po gomułkowsku pruderyjni, nie przyjęli bowiem niekryjącego swojej „orientacji seksualnej” aktywisty zbyt życzliwe, dlatego karierę robił on poza strukturami partyjnymi. Jeszcze na studiach związał się z główną działającą w kraju organizacją LGTB – Stowarzyszeniem Lambda. (…)
Żeby walka przeciwko „homofobii” mogła przynieść młodemu aktywiście jakiekolwiek pożytki, musiał przede wszystkim przekonywać, że homoseksualiści są w Polsce i zawsze byli dyskryminowani. Nie było to zadanie łatwe. Polska bowiem, w przeciwieństwie do państw Europy Zachodniej, w których homoseksualizm przez wiele lat uznawany był za przestępstwo (w Wielkiej Brytanii odstąpiono od karania go w roku 1974, na kontynencie niewiele wcześniej), zdekryminalizowała „samcołóstwo” już w Kodeksie karnym z 1932 r. (…)