W westernie najważniejsze jest oczekiwanie. Z reguły szybko dowiadujemy się, kto jest czarnym charakterem i kto będzie chciał mu się przeciwstawić. Reszta to czekanie na finałową rozprawę, która czasem trwa ledwie kilkadziesiąt sekund. To, co najciekawsze, rozgrywa się pomiędzy. Kto ostatecznie wesprze samotnego szeryfa – zapijaczony starzec, młody narwany kandydat na rewolwerowca, kaznodzieja, który prócz dźwięku własnych słów lubi huk wystrzałów? A może właścicielka lokalnego saloonu, przejeżdżający właśnie nieopodal jeździec znikąd czy zrozpaczony farmer, który postanowi wziąć sprawiedliwość we własne ręce?
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.