Dziennikarze „Gazety Wyborczej” od wielu lat edukują Europę, pokazując jej Polskę jako kraj o bardzo głębokich pokładach antysemityzmu, jako naród, który do końca nie rozliczył się ze swoją ponurą przeszłością. Gdy jednak pojawiają się efekty tej pozytywistycznej pracy u podstaw, „Gazetę Wyborczą” ogarnia nagle dziwne szowinistyczne wzmożenie.
Oto austriacki dziennik „Heute” opublikował relację z obchodów 70-lecia wyzwolenia Auschwitz. Jej autor, niejaki Erich Nuler, zarzucił prezydentowi Komorowskiemu, że ten nie zająknął się o odpowiedzialności Polaków za Zagładę, w przeciwieństwie do kanclerza i prezydenta Austrii.
Na takie dictum oburzył się red. Bartosz Wieliński z „GW”: „Jaka jest ta przemilczana polska odpowiedzialność za Holocaust?” – spytał poirytowany. I podał liczby, z których wynika, że Austriacy stanowili na przykład aż 40 strażników w nazistowskich obozach koncentracyjnych i że Austriakami byli też najbliżsi współpracownicy Adolfa Eichmanna (też Austriaka): „Polakom można wypominać (jak wszystkim narodom Europy) ich antysemityzm. Trzeba mówić o pogromach, takich jak ten w Jedwabnem, o szmalcownikach. [...] Trzeba jednak przypomnieć, że w załogach obozów zagłady i w gremiach, które planowały Holocaust, Polaków nie było. [...] Instytut Yad Vashem przyznał Polakom prawie 6,5 tys. odznaczeń Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. Austriaków na tej liście jest mniej niż stu”.
Zaiste, intrygująca jest ta statystyczna skrupulatność gazety, która przez wiele lat karmiła czytelników „rewelacjami” z książek Jana Tomasza Grossa. Notabene autorowi „Sąsiadów” i „Strachu” stawiano kiedyś podobne zarzuty – że jego wizja historii jest jednostronna i nieuczciwa. Wówczas jednak „GW” broniła Grossa niczym niepodległości.
Może red. Nuler po prostu czytał Grossa i stąd czerpał wiedzę o „polskiej odpowiedzialności za Holocaust”? Wciąż jest pan zdziwiony, redaktorze Wieliński? Naprawdę?