Ciała Sienkiewicza. Ciało samego autora, za młodu niewyklute, dość nikczemnej postury, chorowite, ale spragnione miłości, ciało starzejące się, niszczejące, żałosne.
Ciała jego bohaterów – mężczyzn przeróżnych: malutkich, wymuskanych i topornych, dziarskich, starych i rozlazłych. Ciała kobiet, do których się wzdycha, pokazywane zazwyczaj przez szczegół, wycinek dość pruderyjny, ale przecież wszystko mówiący – oczy, falujący biust, rozchylone nozdrza, oblewane rumieńcem, tracące dech. Ciała młode, dziewczęce, ledwie wyklute z dzieciństwa, niosące obietnicę zatrzymania czasu, ba, jego cofnięcia. I ciała kobiet brzemiennych, zdeformowane, zeszpecone. Upojne wizje ciał męczenia, torturowania, kaleczenia. I ciała z wypisanymi na sobie zapisami cierpienia, ciała zadające śmierć i poranione. Kobiece ciało ojczyzny – udręczonej, zbolałej.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.